Re: Culinary Private School

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 7:58 am

- Głuptas z ciebie... To chyba normalne, że kazdy chce dać 2 osobie to co najlepsze, ja jestem na górze wiec muszę sie liczyć z kosztami, ale nie martw się dostałem zniżkę 15%...
Zaśmiał się i pocałował go w policzek.
- I nie mówi mi o spłacie ciałem, bo w środku się cały gotuję...

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 8:03 am

- No tak normalne, ale... ale ja nigdy nie będę mógł się odwdzięczyć tym samym. Mimo, że moje uczucie jest pewnie takie samo, to ilość zer na koncie znacznie mniejsza. Chodź ostatnio zarabiam. - powiedział i ugryzł się w język, ale chyba trochę za późno.
- Ale nie denerwuj się na mnie, przecież i tak jestem ci oddany. Więc co za różnica, moje ciało jest także i twoim ciałem. Mogę oddać ci także duszę. - powiedział i uśmiechnął się, oraz pogłaskał go po policzku.
Po czym lekko nimi zatelepało i w głośniku rozległ się głos kapitana samolotu:
"Pasażerowie, będziemy lądować, proszę zapiąć się w pasy. Gdyż na pewno wystąpią lekkie turbulencje."
Alberto spanikował cały i mocno złapał Genmę za rękę.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 8:40 am

- Spokojnie... Chodź...
Wstał podał mu chusteczki nawilżone płynem, zeby się wytarł oraz podał mu ubrania, sam też się ubrał, bielizna, koszula, skarpetki i spodnie no i oczywiscie pasek.
- Nie bój się idziemy usiąść...
Wziął go za rękę i razem poszli do części gdzie mozna zapiec pasy, usiedli Albi przy oknie.
- Patrz na widoki...
Oczywiscie to nie była już ta wyspa tylko jakas wieksza, z tej wyspy plynelo sie jachtem.
- Co do rozmowy, mi wystarcza ze jestes i moge ci dac wszystko czego zapragniesz...

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 8:46 am

Rany, chyba się bał. Zatrzęsło nimi po raz drugi, chłopak wiedział, że są tysiące metrów na ziemią i to go przerażało. Zaczął się ubierać w popłochu, jakby mieli zaraz spać do oceanu. Głos Genmy go uspokajał, ale no co się dziwić chłopakowi, nigdy w życiu nie spotkał się z czymś takim jak turbulencje, bo samolotem nie latał.
Gdy usiedli, Alberto mocno zapiął się jakimś pasem bezpieczeństwa. I posłuchał rady Genmy i wyglądnął przez okno. Widok był cudowny, normalnie aż otworzył buzię z zachwytu.

- Pięknie.... - powiedział wpatrzony w widok za oknem. Słuchał Genmy, popatrzył na niego na chwilkę i powiedział z chytrym uśmieszkiem i zaczął teatralnie zacierać ręce.
- Wszystko?

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 8:49 am

- Oprócz kasy w czystej postaci, to chyba tak... Ale wyspy ci nie kupię...
Od razu dodał.
Oczywiście jego poprzednie stwierdzenie było tylko cytatem z niejednej książki, ale czemu miał mu jego zachcianek nei spełniać.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 8:53 am

- Nie kupisz mi wyspy? Czemu? - powiedział i zrobił minę zbitego psa, był teraz taki słodki. Oczywiście, powiedział to dla żartów. Nigdy by nie wymagał, aby ktoś kupował mu wyspę. Ale samochód... hmm. W sumie to Alberto miał jakieś tam potrzeby, ale ostatnio zarabiał sobie striptizem, a po za tym Genma dawał mu na wszystko. Magiczna karta Akademii na której miał masę pieniędzy.
Znów nimi zatrzęsło...
"Drodzy Pasażerowie - za niecałe 5 minut będziemy lądować." - powiedział kapitan.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 8:56 am

- Kupie ci wyspę...
Powiedział w końcu, miał plan.
- Ale nie powiem jaką i jak się nazywa...

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 9:00 am

- Co zwariowałeś? Nie chce, żadnej wyspy. Tylko, tak się z Tobą droczyłem. - powiedział i dał mu kuksańca miedzy żebra.
Samolot zataczał koła, Alberto czul jak mu ciśnienie dudni w uszach, zniżali się. Będą lądować. Chłopak dalej patrzył na Genmę z niedowierzaniem.
- Rany no nie możesz kupić mi wyspy... - powiedział i samolot wylądował, jakoś tak gładko, bez żadnych turbulencji.
"Dziękujemy za wspólny lot i życzę Panom udanych wakacji" - powiedział kapitan i mikrofon zamilkł.
- Że już wylądowaliśmy? Wow nawet nie poczułem. - powiedział i zaczął rozpinać się z pasów. Już chciał zobaczyć ten raj w którym się znaleźli.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 9:07 am

Między czasie pocałował go, żeby mu uszu nie zatykało.
- Kupię, nie cofam danego słowa... No widzisz, a teraz chodź, weź lżejszą walizkę...
On wziął cięższą, wychodząc z samolotu mogli poczuć ciepłą bryzę owiewającą ich twarze i zapach czystego powietrza.
Ruszyli w stronę plaży gdzie już łódź na nich czekała.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 9:12 am

Alberto niczym małe dziecko, wziął walizkę i wybiegł wręcz z samolotu. Widok ciepło panujące na plaży było cudowne. Chłopak nie mógł uwierzyć w to co widzi. Walizkę niósł, pewnie. Chodź najchętniej już by tutaj wskoczył do wody i zaczął pływać.
Biegł przez piasek do łodzi, dla innych mogli wyglądać, jak ojciec z synem, ale nimi nie byli. Gdy Alberto był juz na łodzi, pomachał do Genmy. Miał radość na twarzy, chyba jeszcze nigdy nie był taki szczęśliwy. Błysk w oku i ten uśmiech.
A jak chodzi o rozmowę o wyspie, to on jeszcze do niej wróci, bo to był żart, a nie prawdziwe oskarżenie typu, jasne kochasz mnie, ale wyspy to kupić mi nie chcesz. Mam gdzieś taka miłość.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 9:20 am

Doszedł z walizką zadowolony jego zadowoleniem.
Zaczął rozmawiac z mężczyzną po francusku.
- Za 30 min odpływają, więc jak chcesz to możesz iść sobie kupić coś z tutejszych przysmaków...
Powiedział wskazując punkt z pamiątkami oraz sklepik z jedzeniem tutejszym.
- Jedzenie warto spróbować, nigdzie indziej ich przysmaków nei znajdziesz...
On za to poszedł i kupił pamiątkę, ale ją chciał dać mu dopiero jak będą na miejscu.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 9:24 am

Patrzył i słuchał jak Genma gada po francusku, gdy skończył dalej patrzył na niego z podziwem.
- Jesteś zajebisty, wiesz? - powiedział, ale nie czekając na odpowiedź, bądź przytaknięcie, ściągnął buty i zostawił je w łodzi, wyskoczył na piasek. Ciepło był idealne, piasek delikatnie parzył go w stopy.
Juz miał biec, po coś do jedzenie, ale przypomniał sobie, że nie ma tutejszej kasy.
- Eeee Yashiro a dasz mi kasiorkę? - zapytał i znów jego imię tak po prostu wypłynęło z jego ust. Był w takiej euforii, że w ogóle nie kontrolował ani swoich myśli, ani swojej mowy.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 9:34 am

- nie prawda, znam tylko parę słów... Pamiętam z poprzedniego razu jak tu byłem... Nic wielkiego...
Powiedział.
- Znalazłeś coś ciekawego do spróbowania?

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 9:40 am

- Wiesz, będę musiał wybrać na czuja, bo nie wiem co jest tam napisane. - poczuł się trochę jak idiota, nie wiedział co jest napisane. A był w sumie tak głodny, że nie ważne co zje i tak mu będzie smakować.
W budce stał jakiś chłopak i z tego co Albi zaobserwował, to smażył coś na patelni. A wybor jedzenia byl dość duży, widział jakaś mackę ośmiornicy, to tego nie chciał.
- Może ty mój ukochany poligloto zamówisz mi coś co nie jest ośmiornicą, bo twój francuski język jest wręcz tak seksowny, że nie mogłem się powstrzymać, żeby nie rzucić się na ciebie jak rozmawiałeś z tym od łodzi. - powiedział Alberto, po czym oboje stali przy ladzie, a on nie wiedział co wybrać.
- Będziesz do mnie mówił w łóżku po francusku? Chyba mnie to jara. - powiedział i zaczerwienił się.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 9:50 am

- Mogę, zamówię ci coś, siadaj i czekaj...
Zamówił szaszłyki z warzyw i owoców morza wyglądało i smakowało przepysznie, miesko chrupkie delikatne z sosem słodko kwaśnym. Następnie coś słodkiego co nie można było określić też mięso, a moze ryba. oraz 3 zamówił sałatkę z owoców, które pochodza tylko i wyłącznie z wyspy. DO picia wział mleczko kokosowe.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 9:57 am

Usiadł, a gdy obiad został podany do stołu, to az mu oczka wyszły. Najpierw mleczko kokosowe, musiał spróbować. Takich rarytasów to dawno nie widział.
- Pyszności, jak będe tak jadł przez 10 dni to przytyje. - powiedział i zabrał się za pierwsze danie. Było pyszne, jadł jakby tydzień nie widział jedzenia.

- Albo może po japońsku. W sumie nigdy nie słyszałem, żebyś mówił po japońsku. Sensei. - powiedział popijając przez słomkę mleczko, uśmiechnął się na samym końcu zdania.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 10:02 am

Dopiero kiedy zjadł zapytał się go.
- Smakowała ci ośmiorniczka? jest taka delikatna odpowiednio przyrządzona, że rozpływa sie w ustach.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 10:23 am

Skrzywił się, gdy usłyszał, że Genma mówi o ośmiornicy.
- Ejj zrobiłeś to specjalnie, prawda? Chodź muszę przyznać, że całkiem była dobra. - powiedział gdy zjadł swoje i dalej popijał mleczko.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 10:25 am

- Dla tego nie można się kierować wyglądem, musisz kierować się smakiem... Na wyspie jak będziemy zamówimy rekina, żółwia morskiego oraz jeża... Palce lizać, zobaczysz jeszcze zatesknisz za ośmiornicą...
Zażartował i sam też jadł, przypominało mu to stare dobre czasy.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 10:29 am

Popatrzył na niego i normalnie zawirowało mu w żołądku.
- Ż...żółwia? - zapytał i tylko juz pił swoje mleczko kokosowe.
- Byleś tu już wcześniej? - zapytał z ciekawości, słońce paliło przyjemnie w skórę, musiał sobie kupić jakiś kapelusz. Najlepiej słomkowy i taki naszyjnik z kwiatów. Na jego nagiej klacie, będzie wyglądać fantastycznie.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 10:32 am

- Tak, parę razy dla tego wiem co gdzie jest i jak się odezwać...
Odpowiedział zgodnie z prawdą.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 10:36 am

Ciekawe z kim? - pomyślał Alberto, lekko przymrużył oczko, włosy strzepnął trochę na bok, będzie musiał się opalić. Wtedy zrobi furorę na imprezie przed egzaminami. Tylko musi przywieźć jakiś dobry i mocny alkohol z tego cudownego miejsca.
- Ty po prostu jesteś obeznany ze światem, nie to co ja. Znasz język, masz dobrze prospefującą firmę, a ja co... tańczę w klubie. Hmm nie ma co... w ogóle według standardów to ja jestem jak jakiś plebs przy tobie. - powiedział.

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 10:39 am

- Uczysz się na wspaniałego kucharza, wyobraź sobie, że chodzisz do szkoły gdzie na jedno miejsce przypada 2 tysiace podan rocznie... To jets cos, firme moze miec kazdy, jezykow nauczyc sie tez moze kazdy, gotowac moga wybrani... A oprocz tego ja umiem w sumie tylko 3 jezyki... I nie ma w nich francuskiego...
Powiedział wycierając ręce o serwetkę.

by **Albi** Nie Sty 13, 2013 10:43 am

Słuchał uważnie, mimo że może na takiego nie wyglądał, bo opierał się tyłem głowy o krzesło, nogi wyłozył przed siebie i miał zamknięte oczko. Gdy już bedą sami będzie musiał chodzić bez opaski, aby twarz równo mu się opaliła.
- Nie umiesz francuskiego, ahhh to mnie zawiodłeś. - powiedział, bo był taki podjarany tym, że Genma będzie w łózku mówił do niego po francusku.
- To ktory jest ten trzeci? - zadał mu pytanie. W sumie to chciało mu się spać, zmiana czasu, lot w nocy, seks...

by **Sewei** Nie Sty 13, 2013 10:49 am

- A jaki byś chciał? Japoński i angielski to już wiesz, ze potrafię liznąłem francuskiego, a kolejne? Jak ci sie wydaje?
Zapytał ciekawy jego odpowiedzi.

by Sponsored content