Peragawatti
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Kawiarnia "Nov"

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Shou Pon Lut 13, 2012 7:20 am

Niewielka kawiarnia, jedna właśnie z tych mniejszych, jednak nie gorsza od innych które tez znajdują się na tej dzielnicy.
Mały lokalik, bez miejsc siedzących na dworze. Klimat w środku jest niezwykle przyjemny, prawie że rodzinny. Beżowa kolorystyka ładnie komponuje się z jasnymi meblami. W tle leci delikatna muzyka, a wszędzie da się wyczuć zapach świeżego ciasta oraz świeżo parzonej kawy , której to właśnie zapach najbardziej dominuje.
W pomieszczeniu znajduje się pięć okrągłych stolików i przy każdym po cztery krzesła.
Shou
Shou
Admin

Liczba postów : 28
Join date : 12/02/2012
Typ : Wyspa Skopelos;Grecja.

https://peragawatti.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Latawiec Czw Mar 29, 2012 6:56 am

Miał nie wchodzić pod nogi, tak więc ciągnął się tuż za nim.
- Jak masz na imię...? - zapytał w pewnym momencie przyśpieszając nieco kroku by móc znaleźć się obok mężczyzny.
Rozejrzał się w około i zatrzymał się przed jedną z kawiarni.
Zewsząd czuć było słodki zapach wypieków, co pobudziło żołądek Latawca, który niemal od razu dał o sobie znać.
Wyciągnął dłoń łapiąc go za rękaw i unosząc wzrok na jasnowłosego mężczyznę.
- Kupisz mi babeczkę? - zapytał patrząc na niego z miną dziecka.
Uwielbiał słodycze. Był... Był nawet gotowy zrobić niemal wszystko za coś słodkiego!
- Proszę..? - dodał pośpiesznie zagryzając lekko wargę
Latawiec
Latawiec
Delikatna Lilia

Imię : Gabriel
Nazwisko : Uwert
Pseudonim : Latawiec
Wiek : 17 lat
Orientacja : Homo
Liczba postów : 139
Join date : 21/03/2012
Age : 26
Typ : Uke
Partner/kochanek : King. <3
Zawód : Uczeń
Aktualny ubiór : Biała, niedbale założona koszula, beżowy sweterek, czarne, nieco przetarte już spodnie, nieśmiertelnik Kinga.~

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Jason X Czw Mar 29, 2012 7:34 am

Blondyn zamrugał naraz słysząc pytanie małolata jaki szedł ..obok niego już teraz.
Zapytał....spytał o imię...On ...eh...dzieciak...
-Jason...-powiedział bo i co ukrywać swoje imię.Przecież nawet jeśli chłopak się czegoś dowie...niech się dowie.A jeśli już rozpracuje chłopaka i dla kogo ten pracuje ...o ile wogóle dla kogoś to po prostu zabije go.Albo zniknie...
Kiedy został pociągnięty za rękaw spojrzał w bok zirytowany iż przeszkadza się mu myśleć.
Przekrzywił na bok głowę słuchając co mówi chłopak i jego żołądek. Uniósł wzrok na kawiarenkę zastanawiając się czy to miejsce będzie dobre.
Ale jakoś...chyba ujdzie.
Babeczki mu się zachciało...i jeszcze prosił...
Odetchnął i pociągnął w górę rękę by ten go puścił po czym wszedł do pomieszczenia.
Przyglądał się chwilę wystawie i zerknął na dziewczynę.
-Kawę...czarną...-powiedział po czym pokazał na ciastka dłonią by chłopak wybrał sobie co chce.Sam skierował się do oddalonego najbardziej od wejścia stolika i usiadł przy nim czekając na swoją kawę.
Jason X
Jason X
Morderca

Imię : Jason
Nazwisko : X
Pseudonim : Jass, Maska, Hokeista
Wiek : 33 lata
Orientacja : Homoseksualista
Liczba postów : 14
Join date : 27/03/2012
Age : 32
Typ : Seme
Partner/kochanek : -
Zawód : Zabójca
Aktualny ubiór : Koszulka z krótkim rękawkiem w poziome paski.Czarno białe.Kurtka zwykła.
Workowate spodnie w kolorze zgniłej zieleni.
Raczej mało elegancki z niego typ.


Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Latawiec Czw Mar 29, 2012 8:04 am

Jason... powtórzył w myślach i kiwnął lekko głową.
Gdy tylko zauważył, że ten się zatrzymał przez kawiarnią następnie wchodząc do środka, na ustach chłopaka pojawił się szeroki uśmiech.
Wszedł do środka tuż za nim przez chwilę rozglądając się po wnętrzu.
Podchodząc do wystawy od razu zauważył ślicznie udekorowane babeczki.
Czekoladowe, jogurtowe, cytrynowe, z truskawkami czy jeszcze jakieś inne mieszanki smaków... I którą tu wybrać?
Westchnął cicho po chwili jednak prosząc o waniliową z kremem czekoladowym, którą niemal od razu dostał.
Podziękował dziewczynie stojącej za ladą i naraz usiał przy stoliku przy którym także siedział Jason.
- Dziękuję - uśmiechnął się szeroko do niego przez chwilę przyglądając się słodyczy trzymanej w dłoniach.
Następnie uniósł wzrok na jasnowłosego bo i uznał, że powinien się też przedstawić.
- Mam na imię Gabriel. Chociaż... Możesz też mi mówić Latawiec - powiedział po czym zabrał się powoi za zlizywanie kremu z wierzchu słodkiej babeczki.
Latawiec
Latawiec
Delikatna Lilia

Imię : Gabriel
Nazwisko : Uwert
Pseudonim : Latawiec
Wiek : 17 lat
Orientacja : Homo
Liczba postów : 139
Join date : 21/03/2012
Age : 26
Typ : Uke
Partner/kochanek : King. <3
Zawód : Uczeń
Aktualny ubiór : Biała, niedbale założona koszula, beżowy sweterek, czarne, nieco przetarte już spodnie, nieśmiertelnik Kinga.~

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Jason X Pią Kwi 06, 2012 7:22 am

Jason zerknął na chłopca uważnie przyglądając mu się i zapamiętując go.Powinien go zapamiętać...kto wie czy chłopak nie będzie musiał później zniknąć.
Spojrzał na dzieciaka kiedy ten zaczął zlizywać krem i zastanowił się.
Może nie był taki zły...w sumie takie odprężenie przyda się mu po takich tygodniach.Tak....ostatnie tygodnie były dośc denerwuące i musiał przyznać że odprężenie przyda mu się.
Uśmiechnął się dość niechętnie i zerknął na raz w bok kiedy do stolika podeszła dziewczyna podając mu kawę pod nos.
Spojrzał na nią z złością i na chłopca.
-Herbata jeszcze...-powiedział spokojnym monotonnym głosem a kelnereczka kiwnęła głową i odeszła.
Wziął do ręki filiżankę i napił się kawy.
-Latawiec...dlaczego?-zapytał się nie bardzo wiedząc o czym można rozmawiać z takim dzieciakiem co jak widać kocha słodkości.
Cóż z taką pasją wybierał zwykłe ciastko więc...widać było że lubi słodycze.
Do tego był dość ...był zbyt pewny dobroci ludzi.A wiadomo niewiele dobrych osób chodziło po ziemi.A jeszcze mniej takich jakie by głupoty dzieciaka nie wykorzystały.
Można by go zabrać i sprzedać...był ładniutki.
Zamyślił się na chwilę przyglądając spokojnymi oczyma jego twarzy później ciału...
Jason X
Jason X
Morderca

Imię : Jason
Nazwisko : X
Pseudonim : Jass, Maska, Hokeista
Wiek : 33 lata
Orientacja : Homoseksualista
Liczba postów : 14
Join date : 27/03/2012
Age : 32
Typ : Seme
Partner/kochanek : -
Zawód : Zabójca
Aktualny ubiór : Koszulka z krótkim rękawkiem w poziome paski.Czarno białe.Kurtka zwykła.
Workowate spodnie w kolorze zgniłej zieleni.
Raczej mało elegancki z niego typ.


Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Latawiec Pią Kwi 06, 2012 7:43 am

W ogóle nawet nie zwrócił uwagi na dziewczynę jaka przyniosła Jasonowi kawę.
Był raczej zajęty swoją babeczką, która była dla niego zupełnie jak nagroda, choć sam nie wiedział za co.
- Wiele osób tak na mnie mówi. Przyzwyczaiłem się już do bycia "Latawcem". - powiedział podnosząc na niego wzrok i powolnie jedząc babeczkę.
Stęsknił się za tym słodkim smakiem.
Był gotowy zrobić wszystko za to.
Zdecydowanie wszystko!
No bo i w sumie było to jego takie małe uzależnienie.
- Czym się zajmujesz? - zapytał patrząc ma połowę babeczki jaka mu pozostała.
Przyjemność też nie trwa wiecznie, a szkoda.
Latawiec
Latawiec
Delikatna Lilia

Imię : Gabriel
Nazwisko : Uwert
Pseudonim : Latawiec
Wiek : 17 lat
Orientacja : Homo
Liczba postów : 139
Join date : 21/03/2012
Age : 26
Typ : Uke
Partner/kochanek : King. <3
Zawód : Uczeń
Aktualny ubiór : Biała, niedbale założona koszula, beżowy sweterek, czarne, nieco przetarte już spodnie, nieśmiertelnik Kinga.~

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Jason X Pią Kwi 06, 2012 8:31 am

Jason zamrugał i zerknął na niego zastanawiając się.
Skoro wiele osób na niego tak mówi on nie będzie.
-Co to za odpowiedź...-powiedział mówiąc twardo i zimno.
-Jak dla mnie żadna.-dodał i zerknął na swoją kawę.Napił się jej i odetchnął cicho.
-Zapytałem dlaczego, a odpowiedź brzmiała "bo wiele osób tak mówi, więc się przyzwyczaiłem."Pytałem o konkret.Dlaczego Latawiec.Dla mnie to twoje wyjaśnienie nie jest pełne.Gabriel do ciebie pasuje...Latawiec ...nie bardzo.-powiedział i zerknął na herbatę jaką podała kelnerka i kazał jej postawić ją przed chłopcem.
-Dla ciebie...-powiedział po prostu i zerknął na szybę za Gabrielem.
Zbliżała się godzina 20...ciekaw był co jasnowłosy miał zamiar robić.
W pewnym sensie zaintrygowała go jego osoba.
Nic nie warte życie a jednak...Coś go...w nim intrygowało.
Ta głupota i łatwowierność jakiej on sam nigdy nie posiadał?
Jason X
Jason X
Morderca

Imię : Jason
Nazwisko : X
Pseudonim : Jass, Maska, Hokeista
Wiek : 33 lata
Orientacja : Homoseksualista
Liczba postów : 14
Join date : 27/03/2012
Age : 32
Typ : Seme
Partner/kochanek : -
Zawód : Zabójca
Aktualny ubiór : Koszulka z krótkim rękawkiem w poziome paski.Czarno białe.Kurtka zwykła.
Workowate spodnie w kolorze zgniłej zieleni.
Raczej mało elegancki z niego typ.


Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Latawiec Pią Kwi 06, 2012 8:55 am

Westchnął cicho a widzac przed sobą filiżankę z herbatą uśmiech pojawił sie na jego wargach.
- Dziękuję - szepnął by po chwili upić łyk ciepłego napoju.
- Czemu mogą mnie tak nazywać... Może dlatego że czasem sypiam z innymi - wymamrotał bo i w prawdzie nie bardzo wiedział czemu nazwany został "Latawcem".
Nigdy się jakoś specjalnie nie zagłębiał w ten temat.
Przyzwyczaił się do tego i już.
Po chwili skończył jeść swoja babeczkę, którą popił herbatą.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie... - przechylił nieco głowę w bok przyglądając mu się.
Latawiec
Latawiec
Delikatna Lilia

Imię : Gabriel
Nazwisko : Uwert
Pseudonim : Latawiec
Wiek : 17 lat
Orientacja : Homo
Liczba postów : 139
Join date : 21/03/2012
Age : 26
Typ : Uke
Partner/kochanek : King. <3
Zawód : Uczeń
Aktualny ubiór : Biała, niedbale założona koszula, beżowy sweterek, czarne, nieco przetarte już spodnie, nieśmiertelnik Kinga.~

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Jason X Wto Kwi 10, 2012 8:40 pm

Blondyn zerknął na chłopca kiedy ten powiedział co powiedział.
To było dość zaskakujące.Nigdy się nie spodziewał po nikim takiej szczerości, a już na pewno nie po dziecku jakie właśnie z nim tu siedziało.Przecież się nie znali.Fakt miał podstawy by mu nie ufać ale...jakoś to co powiedział nie wydało mu się kłamstwem.
-Może nazywali cię Latawicą,a skoro jesteś mężczyzną...Latawiec chyba pasuje...To też jest logiczne...-przyznał i zerknął na srebrnowłosego.
Nie krył się z tym że sypiał z innymi więc nie miał chyba z tym problemu...albo...doskonale się z tym krył.
Przyjrzał mu się po raz kolejny po czym zamrugał.
Pytał?Jednak zauważył że nie odpowiedział na pytanie.Jednak co powiedzieć?Prawdy w takim wypadku lepiej jest uniknąć.Kto wie do czego prawda może doprowadzić..oj do niczego dobrego z pewnością.Wiedział że prawda jest niemiła.Więc lepiej jej unikać.Tak z pewnością lepiej jej unikać.
-Pracuję...-przyznał i wziął do ręki filiżankę napiwszy się kawy.
Oczy znów powiodły ku oknu wystawowemu sprawdzając czy nikt ich nie obserwuje.Ostatniego czasu policja była bardziej czujna niż zazwyczaj co było wręcz irytujące.Ale nic na to się nie poradzi.
Powinien na jakiś czas zaprzestać...przez chwilę odpocząć.
Spojrzał na jasnowłosego i milcząc wodził po jego ciele wzrokiem.
Było widać że jest młody i drobny przy okazji.
W sumie mógłby zapytać, a skoro i tak nigdzie nie było mu śpieszno a za oknem robiło się ciemniej...posiedzi aż chłopakowi znudzi się jego towarzystwo.Nie miał jakoś ochoty jeszcze wracać do domu.
Jason X
Jason X
Morderca

Imię : Jason
Nazwisko : X
Pseudonim : Jass, Maska, Hokeista
Wiek : 33 lata
Orientacja : Homoseksualista
Liczba postów : 14
Join date : 27/03/2012
Age : 32
Typ : Seme
Partner/kochanek : -
Zawód : Zabójca
Aktualny ubiór : Koszulka z krótkim rękawkiem w poziome paski.Czarno białe.Kurtka zwykła.
Workowate spodnie w kolorze zgniłej zieleni.
Raczej mało elegancki z niego typ.


Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Latawiec Sro Kwi 11, 2012 5:56 am

- Może.. - kiwnął lekko głową.
Chyba nie miał się zbytnio czym przejmować.
Z resztą jakby nie spojrzeć to było jego ciało i mógł z nim robić co chciał.
A zarabiać też jakoś musiał bo i potrzebował pieniędzy.
Nawet jeśli sposób ten nie był jakoś specjalnie przyjemny to jakiś był zawsze.
- Pracujesz? To nie jest odpowiedź. - mruknął i ponownie przytknął wargi do filiżanki upijając łyk wywaru.
- Więc czym się zajmujesz? - zaśmiał się cicho i posłał mu delikatny uśmiech.
Latawiec
Latawiec
Delikatna Lilia

Imię : Gabriel
Nazwisko : Uwert
Pseudonim : Latawiec
Wiek : 17 lat
Orientacja : Homo
Liczba postów : 139
Join date : 21/03/2012
Age : 26
Typ : Uke
Partner/kochanek : King. <3
Zawód : Uczeń
Aktualny ubiór : Biała, niedbale założona koszula, beżowy sweterek, czarne, nieco przetarte już spodnie, nieśmiertelnik Kinga.~

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Jason X Sro Kwi 11, 2012 6:09 am

Jason zerknął na chłopca nieco już poirytowany.Nie jego sprawa co robił...a ten uparcie chciał usłyszeć od niego odpowiedź.
Czyżby jednak był jakimś podstawionym dzieciakiem z policji?
FBI zarzuciło przynętę?
Nie...od lat nie znaleźli go.Błądzili niczym dzieci w ciemności.
Zastanowił się patrząc z nieprzyjemnym wyrazem twarzy na jasnowłosego i naraz...prychnął niczym kot.
Odwrócił w bok głowę i zerknął na jakże interesującą ścianę.
Patrzył na nią i patrzył ...tak musiała mieć w sobie to coś bo chyba przesiedział tak 5 minut.
-Jeśli się nie podoba możesz iść...-powiedział chłodnym tonem po czym zerknął na zegarek jaki znajdował się nad wystawką z ciastami.
Za chwilę zamkną sklep.W porządku...będzie musiał jeszcze iść załatwić informacje jakich potrzebował.Więc będzie musiał zahaczyć o bar w jakim siedzi jego pracodawca.
Wziął do reki filiżankę i znów upił parę łyków patrząc nieco sennie na Gabriel'a.Co miał mówić?
Nigdy jakoś nie uchodził za dobrego kompana do rozmowy.
Jason X
Jason X
Morderca

Imię : Jason
Nazwisko : X
Pseudonim : Jass, Maska, Hokeista
Wiek : 33 lata
Orientacja : Homoseksualista
Liczba postów : 14
Join date : 27/03/2012
Age : 32
Typ : Seme
Partner/kochanek : -
Zawód : Zabójca
Aktualny ubiór : Koszulka z krótkim rękawkiem w poziome paski.Czarno białe.Kurtka zwykła.
Workowate spodnie w kolorze zgniłej zieleni.
Raczej mało elegancki z niego typ.


Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Latawiec Sro Kwi 11, 2012 6:47 am

- Przepraszam... - szepnął, bo i doszło do niego, że nie powinien niczego wymuszać na nim.
Spuścił wzrok. Głupio mu się zrobiło.
Nie miał przecież prawa wymuszać na nim czegokolwiek.
A chciał spędzić z nim jeszcze trochę czasu.
Chciał spędzić czas z kimkolwiek.
Przymknął nieco powieki spoglądając na swoje dłonie w jakich trzymał filiżankę.
- Będę mógł spędzić z Tobą jeszcze troche czasu? - zapytał cicho chcąc jeszcze dodać słowa : "czy za bardzo ci przeszkadzam?" jednak wolał to przemilczeć.
Powoli uniósł znad filiżanki wzrok na niego
Latawiec
Latawiec
Delikatna Lilia

Imię : Gabriel
Nazwisko : Uwert
Pseudonim : Latawiec
Wiek : 17 lat
Orientacja : Homo
Liczba postów : 139
Join date : 21/03/2012
Age : 26
Typ : Uke
Partner/kochanek : King. <3
Zawód : Uczeń
Aktualny ubiór : Biała, niedbale założona koszula, beżowy sweterek, czarne, nieco przetarte już spodnie, nieśmiertelnik Kinga.~

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Jason X Sro Kwi 11, 2012 6:56 am

Blondyn zamrugał i spuścił wzrok z jakże interesującego obrazu za szyba sklepu.Wrócił wzrokiem ku chłopcu słysząc jego przeprosiny.
Przyjrzał mu się z uwagą bo i coś mu nie pasowało.
Najpierw wymuszał na nim by powiedział mu coś o sobie a kiedy dał mu możliwość odejścia...chciał zostać.
Pytał się czy może z nim jeszcze pobyć.
Dziwne bo i raczej odpychał od siebie ludzi niż ich do siebie przyciągał.
Więc tym bardziej miał podejrzenia względem chłopaka.
-Za 10 minut zamykamy.-poinformowała ich nagle ekspedientka jaka sprzątała blat, a Jason zgromił ją złowieszczym wzrokiem.
Powrócił oczyma do jasnowłosego.
-Jeśli chcesz...-powiedział po czym zamrugał.
Sam nie wiedział że mówi coś takiego.Sam się o to by nigdy nie posądził i nigdy by nie uwierzył że coś takiego powie, a jednak!
Jednak pomimo niechęci z początku do dzieciaka...pozwolił mu.
-Musze jeszcze iść...do...Peragawatti.-powiedział naraz bo i właśnie tam czekał na niego jego pracodawca.
Był ciekaw czy dzieciak zna to miejsce.
Zamyślił się.Powinien zapytać się go również co robi.Skoro i on się zapytał...
Może pracuje jako dziwka.Skoro sypia z wszystkimi...cóż możliwe...ale w takim wieku?
-A...ty?-zapytał naraz jednak nieco niesprecyzowanie.Cóż...nie odzywał się za często więc jego słowa nie brzmiały za inteligentnie czasem.
Jason X
Jason X
Morderca

Imię : Jason
Nazwisko : X
Pseudonim : Jass, Maska, Hokeista
Wiek : 33 lata
Orientacja : Homoseksualista
Liczba postów : 14
Join date : 27/03/2012
Age : 32
Typ : Seme
Partner/kochanek : -
Zawód : Zabójca
Aktualny ubiór : Koszulka z krótkim rękawkiem w poziome paski.Czarno białe.Kurtka zwykła.
Workowate spodnie w kolorze zgniłej zieleni.
Raczej mało elegancki z niego typ.


Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Raymound Sro Lip 04, 2012 6:20 am

Wbrew pozorom kawiarenka nie należała do absolutnie-nie-pasuję-do-godności-menadżera-Peragawatti-i-syna-szanującej-się-rodziny miejsc. Właściwie wręcz przeciwnie. Chodź Raymound nie przepadał za wszelkimi ciastami, czy babeczkami, z chęcią odwiedzał te miejsca w celu wpicia kawy czy herbaty. Tylko, że jego grobowa mina zwykle nie wpasowywała się w utuczające go pastelowe wnętrza. Pewnie dlatego Ray odwiedzający jakaś kawiarnie był wyjątkowo rzadkim widokiem. Zresztą co się dziwić. Większość czasu i tak spędzał w pracy.
Tym razem jednak nie wyróżniał się zbytnio. Delikatny, rozbawiony uśmiech zdawał się idealnie wpasowywać w nastrój miejsca, gdy Raymound, prawie dusząc się śmiechem, wpakowywał do ust kolejną porcję kawowej bezy. Mrugnął do mężczyzny siedzącego na przeciwko niego. Widocznie wysoki blondyn widocznie właśnie uraczył Smitha wyjątkowo śmiesznym żartem. Teraz jednak wstał, czym skłonił młodego menadżera do tego samego ruchu. Ukłonili się sobie i pożegnali z beztroskimi uśmiechami na twarzy.
Jednak gdy tylko mężczyzna opuścił lokal, Raymound opadł na krzesło i ze wstrętem osunął od siebie talerzyk z prawie nietkniętą bezą. Wezwał kelnerkę i poprosił o filiżankę mocnej kawy z dodatkiem rozumu. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego i kelnerka aż zamrugała, nie mogąc zrozumcie, co stało się z tym młodzieńcem, który jeszcze przed chwilą olśniewał wszystkich szerokim uśmiechem.
Smith zmełł w ustach przekleństwo, poprawnie interpretując minę kelnerki. Nie znosił swojej pracy, naprawdę jej nie znosił... wyjął z torby laptopa i zajął się tą przyjemniejszą stroną zarabiania na życie...
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Amil Sro Lip 04, 2012 7:18 am

Jak niektórzy nienawidzili swojej pracy, tak inni ją kochali. Równowaga na tym świecie była w pełni utrzymana, i o ile jedni na prawdę pomimo pogardy reszty, chętnie wracali do płatnego zajęcia, tak inni, których rzekomo posady były godne pozazdroszczenia narzekali w myślach głośniej, niż cała reszta. Pieniądze były tylko monetami, własne poczucie wartości, godności i spełniania własnych pasji, ambicji było kwestią indywidualną i nikt nie miał prawa zabierać przyjemności z chociażby takiego... Robienia zdjęć. Niepoważne, prawda? Nieregularna pensja, sporo własnych pieniędzy włożonych w sprzęt, ale jakie cuda wychodziły! Absurdem byłoby porównywać je z obrazami, ale efekt zdecydowanie zadowalał nawet tych najbardziej wybrednych, zacofanych w czasie gburów.
Amil, chociaż w tym momencie Kashmir, energicznie wszedł do kawiarni, zaszczycając wszystkich promiennym uśmiechem. On nie musiał udawać miłego, energię życiową czerpał ze wszystkiego - umiarkowanie- a i znajomych bardzo szybko zyskiwał. Tutaj znał jednego z kelnerów, średniego wzrostu bruneta o ostrych rysach twarzy. Wyglądał na Hiszpana, i w tym języku przywitał się z Nublem. Oczywiście nie obeszło się bez spektakularnego przytulenia się i pochwalenia wyglądu. Heteroseksualiści powiedzieliby, że to typowe dla gejów, i szczerze powiedziawszy, nie mylili się.
Poprawiając aparat kolosalnych rozmiarów przewieszony przez ramię, po raz kolejny ucałował policzki Hiszpana, nim ten znikł za ladą, obsługując klientów. Dla niego to nie był dobry czas na odnawianie kontaktów, ale Amil nie umiał się oprzeć. Przechodząc obok po prostu musiał tu wstąpić, szczególnie, że poprzednie wizyty bardzo dobrze mu się kojarzyły. Teraz uśmiech nie zszedł mu nawet z twarzy, pomimo jawnej niechęci poszczególnych osób obecnych tutaj. Nie miał o to pretensji: obcisłe, brązowe spodnie i kobieca, luźna koszula przypominająca tunikę, związaną w pasie, nie były mile widziane. Biżuteria na nadgarstkach i kolczyki w języku oraz uchu, zdawały się go jeszcze bardziej pogrążać. Zapewne po tym "spotkaniu" nawet zwykłe, czarne trampki, które miał na sobie będą należały do typowo gejowskiej garderoby.
Szukając odpowiedniego miejsca, najlepiej wolnego i oddalonego od wszystkich uprzedzonych osób, wysyłających mu najbardziej odważne spojrzenia zawierające w sobie bezgraniczne pokłady niechęci, znalazł swojego menagera. W cukierni. Proszę zrozumieć szok, który przeżył Amil widząc go nie tyle co w takim miejscu, ale zauważając nawet talerz ze słodkościami na stoliku przed nim. Uśmiechnął się jeszcze szerzej, idąc w jego kierunku. Powodu do radości nie powinien mieć, ale skoro miał dobry dzień to i jego, ekhem, "zastępczy szef" zyska na tym spotkaniu? Nie liczył jednak, że spojrzy na niego inaczej, jak na człowieka który nadaje się do czegoś więcej poza rozkładaniem nóg, nawet zapomniał przez krótki moment o tym, że ten może nie wiedzieć o jego drugiej pracy. Dotarł do niego ten fakt dopiero gdy położył ciężki aparat, swój skarb na blacie, zajmując miejsce naprzeciwko osoby, która prawdopodobnie całym sercem nim gardziła, będąc ustawionym jednocześnie twarzą do chłopaka o wyjątkowo zdegustowanym wyrazie twarzy. Chyba takich ludzi miał zamiar unikać...
- Dzień dobry. Nie spodziewałem się tego po Panu. Ciastko nie przypadło do gustu?
Amil
Amil
Gwiaza Peragawatti & Nimfoman

Imię : Kashmir
Nazwisko : Nuble
Pseudonim : Amil
Wiek : 17 lat
Orientacja : Gej
Liczba postów : 85
Join date : 29/02/2012
Typ : Ume
Zawód : Fotograf, prostytutka.

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Raymound Sro Lip 04, 2012 10:10 pm

Raymound totalnie nie zwracał uwagi na otoczenie. Właśnie zauważył niezwykły wzrost cen akcji młodej spółki, które kupił zaledwie tydzień temu. Wówczas nie był pewien, czy mu się to opłaci, jednak teraz tylko utwierdził się w przekonaniu, że ci, którzy wchodzą na giełdę zazwyczaj mają niewyobrażalne szczęście. Postanowił jednak jeszcze nie sprzedawać swoich nowych nabytków. Węszył zbyt duży zysk... na jego twarzy malował się pełen satysfakcji uśmieszek, zupełnie jednak niepodobny do tych miłych czy radosnych. Raymound NIE bywał radosny, o ile właśnie nie działało to na jego korzyść.
Jego kontemplację sytuacji na giełdzie przerwał ruch, który umiejscowił jako zbyt bliski siebie, by móc go zignorować. Poprawił okulary na nosie i uniósł wzrok, natrafiając na... skrzywił się wyraźnie, zauważając Amila. Czy nie dana mu była choćby chwila spokoju?
-Nie spodziewałeś się tego, ze ciastko mi przypadnie do gustu? Czy wyglądam ci na amatora słodkości?- przechodząc z Nublem na "ty" wyraźnie dał mu do zrozumienia, że aktualnie NIE znajduje się w pracy. Dziwne co prawda jak na Raya odcinanie się od obowiązków, jednak nigdy tak naprawdę nie lubił tego, że w swojej pracy musiał również utrzymywać kontakty towarzyskie. Jego profesja byłaby o wiele przyjemniejsza, gdyby wymagała jedynie podpisywania papierów i manipulowaniem danych na komputerze.
Skoro jednak chwila spokoju została mu odebrana, to zdecydowanie nie był tym faktem zadowolony. Złożył laptop doskonale wiedząc, że nie będzie miał szans kontynuować swojego zajęcia, dopóki chłopak sobie nie pójdzie.
-Czy coś poza chęcią przeszkodzenia mi skłoniło cię do zajęcia akurat tego miejsca?- jego ton wyraźnie wskazywał na to, że nie miał ochoty na towarzystwo. Dzień dobry, właśnie znalazłeś się w strefie zbyt bliskiej odległości od Raymounda. Prosimy zapiąć pasy, zdobyć się na cierpliwość, zatkać uszy i czym prędzej opuścić niebezpieczny teren.
Ku niepocieszeniu Anglika jego przestrzeń życiową zajęła jeszcze druga osoba. Kelnerka uśmiechnęła się nieco krzywo i postawiła przy Rayu filiżankę kawy z rumem. Następnie zabrała posty talerzyk i filiżankę po blondynie, który wyszedł jakiś czas temu.
-Proszę wziąć jeszcze to- polecił menadżer kładąc na tacy dziewczyny dodatkowo talerzyk z niezjedzonym ciastkiem. Kelnerka nawet nie mrugnęła i zwróciła się do Amila, pytając, na co ma ochotę.
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Amil Czw Lip 05, 2012 6:22 am

Zdecydowanie Pan Menager nie wyglądał na amatora słodkości. Właściwie to sprawiał wrażenie osoby, która w ustach tak rzadko ma smak czekolady, karmelu czy wanilii, że zapomniał co oznacza termin "słodkości". Właśnie dlatego nie spodziewał się w takim miejscu, nie mówiąc o dzielnicy, Smitha, bo ciastko faktycznie mogło nie przypaść mu do gustu. Amil pochylając się do przodu, przyglądając się mu przez moment, szybko doszedł do wniosku, że i jemu mogłoby nie smakować. Nie zraził się jednak swoim spostrzeżeniem, wiedząc, że na jednym ciastku menu się nie kończy.
- "Amator" trochę nie pasuje do kontekstu, ale owszem. Ciasta i Ty, to zupełnie nie pasujące do siebie wyrazy.- Zaśmiał się cicho, chociaż więcej było w tym odruchu, niż faktycznego, realnego rozbawienia, którego nie sposób było powstrzymać i ukryć przed Raymoundem. Mimo wszystko zabrzmiał neutralnie, jakby faktycznie bawiła go wizja swojego przełożonego jedzącego ciastka.
Ostre spojrzenie nie zadziałało tak jak trzeba. Amil wychodził z prostego założenia, że o ile w pracy może potulnie spuścić głowę, tak poza nią był równym człowiekiem. Nie chodziło zresztą o bankiety, czy miejsca gdzie odbywały się przedstawienia mające na uwadze czczenie osób o najwyższych pozycjach w firmie. Tutaj nie było widowni, nikt nie wiedział gdzie i w jaki sposób pracują Ci mężczyźni, a awantura wszczęta przez Smitha (powiedzmy, że ponosi nas fantazja i ten gość faktycznie okazuje jakieś uczucia) świadczyłaby źle o nim samym. Zresztą Kashmir nie spodziewał się po nim odstawiania takich scen; dumę i łeb na karku jednak facet posiadał, a gdyby widział scenę w jakiej brał udział przed momentem, upewniłby się w tym przekonaniu.
- Nie mam na celu zirytowania Cię, ale jeśli poczułeś się poruszony moją obecnością, mogę równie szybko zostawić Cię samego.- Czyli tak jak zawsze. Poważnie, czy Smith nigdy nie czuł się samotnie? Mógł uchodzić za obojętnego, zdystansowanego faceta pozbawionego skrupuł, ale gdzieś tam, za grubym murem musiało się kryć serce i potrzeba bliskości. Każdy jej potrzebował fizycznie czy psychicznie. Pozbawianie tych potrzeb, cech Raya byłoby bezduszne ze strony Amila. Nie ośmielił się dlatego mówić o kompletnym zdehumanizowaniu.
- A ja poproszę mrożoną czekoladę, szarlotkę oraz dwa razy lodowy sernik z owocami.
Amil
Amil
Gwiaza Peragawatti & Nimfoman

Imię : Kashmir
Nazwisko : Nuble
Pseudonim : Amil
Wiek : 17 lat
Orientacja : Gej
Liczba postów : 85
Join date : 29/02/2012
Typ : Ume
Zawód : Fotograf, prostytutka.

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Raymound Czw Lip 05, 2012 6:55 am

I być może nie wyda się to żądnym zaskoczeniem, ale Raymound faktycznie nie lubił słodyczy. Owszem, nie miał nic przeciwko niektórym, jednak do większości z nich odnosił się z pogardą i obrzydzeniem. Nie było praktycznie żadnego ciasta, które lubił. Jeżeli jednak ktoś skupiłby się na szczegółach, dowiedziałby się, że, o dziwo, jest parę, które wręcz uwielbiał. Dajmy na to białą czekoladę z dodatkiem migdałów, lub lukrecję, mógł pochłaniać w sporych ilościach.
-Nie wiem co za idiota wymyślił jedzenie, które nie jest pożywne.- stwierdził bardziej do siebie, niż do Nubla. Smith jak zwykle myślał praktycznie no i... czy nie miał racji? W końcu to była chyba najgłupsza z rzeczy, jakie wymyślił człowiek: słodycze. Co roku społeczeństwo traciło na nich miliardy, a tak naprawdę nic na tym nie zyskiwało. Co najwyżej próchnicę i cukrzycę, ale to, zdaje się, nie były korzyści.
Raymound doskonale zdawał sobie sprawę z tego, ze nie mógł unosić się w takich miejscach. Znał jednak naprawdę wiele metod na to, by przywołać kogoś do porządku. Nie stosował ich jednak bez powodu. Amil na razie nie zrobił czegoś, co klasyfikowało go jako "do odstrzału". Na razie.
Na jego ramiona wzruszył ramionami, odchylając się na krześle. Mimo to na jego twarzy nadal jawiła się irytacja.
-Nie mam wpływu na to, kto gdzie siedzi w głupiej kawiarni.
Odebrał swoja kawę i wypił łyk lub dwa. Jak dla niego, zdecydowanie brakowało w niej większej ilości alkoholu, jednak szybko przypomniał sobie, że jeszcze trochę obowiązków czekało dzisiaj na niego i nie mógł wprowadzić się w nietrzeźwy stan.
Obojętne mu było to, czy Amil pójdzie sobie czy zostanie. Z doświadczenia wiedział, ze jeżeli nie on, to zaraz przysiądzie się tu jakaś inna, równie irytująca osoba. Uroki miejsc publicznych i czteroosobowych (na szczęście nigdzie nie przechadzała się jakaś trójka równie otwartych pracowników domu rozpusty. Wówczas z pewnością Ray nie byłby równie... tolerancyjny) stolików.
Wziął jeszcze jeden łyk kawy... i prawie nie wypluł jej z powrotem do filiżanki, słysząc zamówienie Amila. W rezultacie wydał z siebie tylko stłumiony bulgot, jak najszybciej odstawiając filiżankę na stół i sięgając po serwetkę, by wytrzeć z ust ślady kawy. W jego oczach malowało się jawne przerażenie, gdy patrzył na chłopaka na przeciwko. No dobrze, powiedzmy, że przerażenie to nie było aż tak rażące po oczach, nie mniej wówczas, gdy było one widoczne u SMITHA, nie można nic mówić o wyolbrzymianiu.
-Potrzebujesz psychiatry, czy dobrego neurochirurga?- mimo, ze minął pierwszy szok, mina Anglika nadal była cokolwiek niewyraźna.
-.. szklankę wody- poprosił jeszcze kelnerkę.
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Amil Czw Lip 05, 2012 8:18 am

Zmarszczył brwi, nie będąc jednak na tyle bezczelnym by głośno wyrazić własną opinię na temat słodyczy. Według niego, stwórcę pierwszego batonika nie można nazwać idiotą, a tego rodzaju jedzenia niepożywnym. Zawierające w sobie energię i napychające na krótki, czy dłuższy moment smakołyki zapakowane w papier, robiące za asortyment miesiącami - chociaż wciąż nadawały się do zjedzenia, nadawały się na każdą okazję. Pogodę, porę roku, zawsze. Amil zrozumiałby awersję wobec ciepłych dań w lecie, czy lodów w zimie, ale coś tak nieszkodliwego, przy odpowiednim dbaniu o własne uzębienie oraz spożywanie w stosownych ilościach, nie mogło wpływać aż tak fatalnie na organizm. Tak on to widział, ale z ich dwójki, należał do tych mniej wykształconych ludzi... Niektórych mogliby popaść w naprawdę duży szok wywołany faktem poprawnego wskazania na mapie miejsca gdzie źródło miała rzeka Prypeć, a nawet położenie morza Czerwonego. Za nic jednak nie potrafiłby przedstawić budowę wnętrza ziemi, ilość mieszkańców zamieszkujących dane państwa, czy pojedyncze stolice. I o ile na geografii jako tako się znał, był nogą w matematyce, fizyce, chemii i biologi. Z humanistycznych przedmiotów wiedzę jako taką wyniósł.
- Jest całkiem przyjemna. I cicha. I spokojna. Wolałbyś zatłoczoną kawiarnię w Centrum miasta czy Galerii Handlowej?- Uniósł brew, uśmiechając się uroczo do kelnerki. Widział już nie raz jak jedna z nich napluła do talerza nieprzyjemnego, wywyższającego się klienta. Satysfakcja odmalowana na jej twarzy gdy ten przełykał raz za razem jej ślinę wymieszaną z flegmą, odmalowała się doskonale w pamięci Amila. Na samo wspomnienie tracił apetyt.- Chyba, że sprawy służbowe Cię tutaj doprowadziły.- Nie chciał wnikać w szczegółu. Ogólna, kurtuazyjna odpowiedź w pełni by mu wystarczyła.
Amil
Amil
Gwiaza Peragawatti & Nimfoman

Imię : Kashmir
Nazwisko : Nuble
Pseudonim : Amil
Wiek : 17 lat
Orientacja : Gej
Liczba postów : 85
Join date : 29/02/2012
Typ : Ume
Zawód : Fotograf, prostytutka.

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Raymound Pią Lip 06, 2012 3:38 am

Raymound wychodził z założenia, że żaden słodycz nie mógł być pożywny. Jedynym wyjątkiem od reguły była czekolada, która uzupełniała braki krwi... co klasyfikowało ją jako pokarm dla kobiet przeżywających te swoje osławione złą reputacją comiesięczne wylewy krwi ( skrzywił się na samą myśl) oraz dla schorowanych leżących w szpitalu. Oczywiście to dotyczyło tylko ciemnej czekolady. Smith nigdy nie miał zbyt wiele przeciwko białej. Wracając jednak do tematu, słodycze nie były potrzebne do dobrego zastrzyku energii. W opinii Anglika o wiele skuteczniejszy był dobry, dwudaniowy obiad, niż zjedzenie batona. A więc, co za tym idzie, słodycze były tylko niepraktycznym sposobem na przetracenie gotówki. Z punktu widzenia Raymounda była to jawna zbrodnia względem ludzkości ze strony cukierników.
Smith spokojnie powrócił do picia kawy, tym razem jednak, na wszelki wypadek, odsunął cukierniczkę w stronę Amila. Może ten, nie mogąc doczekać się swojego zamówienia, straci cierpliwość i będzie chciał dobrać się do cukru, nieważne, w jakiej postaci? Raymound obawiał się o zdrowie swojego laptopa, który przecież wciąż zajmował część stolika. Dwa terabajty danych!
Uniósł brew, słysząc słowa chłopaka.
-Czy powiedziałem, że akurat ta kawiarnia mi się nie spodobała? Bardziej skłonił bym się ku temu, że wszelkie publiczne jadłodajnie związane są z.. niedogodnościami- stwierdził, po czym odebrał od kelnerki wodę. Widocznie Amil musiał jeszcze poczekać, bo jego zamówienie było nieco zbyt duże, by mógł dostać je od razu.
Raymoudowi wcale a wcale nie wydawało się dziwne, że popija kawę wodą. Tymczasem parę klientów spojrzało na niego w szoku. Zaraz jednak przenosili wzrok na Amila i odwracali się zgorszeni. Pięknie, teraz będą wrzucać Smitha do tego samego worka, co Nubla. Anglik wywrócił oczami z jawną irytacją.
Swoją drogą żaden z pracowników kawiarni nie miał powodów, by zrobić coś z jedzeniem menadżera. Będź co bądź względem nich był w miarę kulturalny. To, że aktualnie był nie w sosie mogło być przecież związane z jakimś nieprzyjemnym faktem. Raymound, przynajmniej z wyglądu, potrafił wyglądać wystarczająco niewinnie, by brano go za miłą z natury osobę. I potrafił sprawiać to wrażenie nawet wówczas, gdy patrzył krytycznie na każdy talerzyk, jaki przyniesiono Amilowi.
-To... obrzydliwe.

Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Amil Pią Lip 06, 2012 6:14 am

Wydął wargi, wbijając plecy jeszcze bardziej w oparcie krzesła, dając tym upust swojej irytacji. Wyczuwał, że kłótnie ze Smithem nie miały większego sensu, a drobne dyskusje nie przekonają go do racji innych. Zapewne nie spojrzałby na nie przychylnym okiem, gdyby napisano o tym paro stronicowy raport umieszczony w jednej z najpoważniejszych edukacyjnych gazet. Chociażby o pozytywnym wpływie czekolady na rozrzedzanie krwi, bo o tym teraz była mowa. Pewnego rodzaju jednak rezygnacja nigdy nie opuszczała Amila, podczas rozmów z nim. Teraz, na stopie prywatnej w tej przyjemnej kawiarni, nie było inaczej. Jedyną różnicą która odczuwał, to pewność siebie, pozwalająca mu paplać dalej, chociaż i ten monolog zostać mógł brutalnie przerwany, a sam autor opowieści sprowadzony na ziemię.
- Niedogodnościami jakiego rodzaju? "Jesteś tym co jesz"? Kwestia nieufności wobec jedzenia przyrządzanego przez obce osoby czy pieniędzy? W gruncie rzeczy opłacenie płynu do naczyń, zmywarki czy służby robiącej to wszystko za Ciebie, również nie jest tanią sprawą, a pójście na łatwiznę od zawsze wszystkim odpowiadało.- Po raz kolejny uśmiechnął się ciepło do kelnerki, wysuwając jeden z talerzy z sernikiem w stronę Smitha. Nie zamierzał prosić go o spróbowanie, ani rozkazywać. Dawał mu wybór, a jak się do tego odniesie i co wybierze, pozostawało jego sprawą. Amil i tak, i tak mógłby zjeść całą tą ilość słodkości, a nawet zamówić sobie jeszcze więcej, dlatego ewentualna odmowa nie była problemem. "Ewentualna"... Bardziej "realna".
Łapiąc w dłonie metalową łyżeczkę, nabierając na nią lody robiące za dodatek do mrożonej czekolady, rozważał sens swojej własnej postawy. Mężczyzna promieniował surowością i brakiem jakiejkolwiek wyrozumiałości, kojarząc mu się z chłodnym brutalem (zresztą poprawnie), który ocenia każdy jego ruch. W subtelnych, być może nawet kobiecych dłoniach i ruchach Amila, każdy gest mógł zawierać w sobie nutę perwersji, a słowa brzmieć dwuznacznie. Oczywiście w grę mogła wchodzić wyjątkowo sztuczna pruderyjność Smitha, ale Nuble nie był na tyle przewrażliwiony na punkcie swojej profesji, by sądzić, że każdy ocenia go w sposób wyrażający czyste, jawne obrzydzenie. Właściwie z szacunku do samego siebie, może odrobiny ignorancji wobec zdania innych na ten temat, nie zwracał uwagi na bezczelne, wręcz chamskie spojrzenia, którym darzyła go połowa klientów kawiarenki. Nie zamierzał się też przejmować postawą menagera. Miał swój rozum.
Amil
Amil
Gwiaza Peragawatti & Nimfoman

Imię : Kashmir
Nazwisko : Nuble
Pseudonim : Amil
Wiek : 17 lat
Orientacja : Gej
Liczba postów : 85
Join date : 29/02/2012
Typ : Ume
Zawód : Fotograf, prostytutka.

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Raymound Nie Lip 08, 2012 3:38 am

Było w tym ziarenko prawdy. Ziarenko, jeśli nie cała żwirownia. Raymound nie przepadał za sytuacjami, w których nie miał racji. Niełatwo było przekonać go do zmiany zdania, gdyż, gdy już posiadał opinię na jakiś temat, była ona stanowczo określona, bez miejsca na jakiekolwiek ustępstwa. Zresztą nie bez powodu Smith nie przepadał za opiniami przeciwnymi do swoich. Zazwyczaj miał rację, głupotą byłoby tego nie przyznać, a doświadczenie skłaniało go do przekonania, że nieważne, jaki kit mu wciskano, powinien to zignorować. Tym samym zdarzało mu się przybierać zupełnie niepoprawny punkt widzenia na pewne rzeczy. I, tak jak zazwyczaj, nie zamierzał go zmieniać. (co, jak w tych nielicznych wyjątkach potwierdzających regułę, mogło mu się nie opłacić) Zamiast tego schował laptop z powrotem do torby. Coś nie pasowało mu w tym, że urządzenie leżało aktualnie na stoliku. Pytanie, co dokładnie, nie miałoby sensu. Jednym z wielu dziwactw Raymounda były właśnie takie odruchy.
Kącik ust Anglika zadrżał, gdy słuchał słów Amila. dziwne, ale przez chwilę mogło się wydawać, że manager wybuchnie niekontrolowanych śmiechem. Poprawił okulary. Błysk w jego oczach zdradzał zbyt duże rozbawienie, by można je było zignorować.
-Skoro bałbym się jedzenia przygotowanego przez innych, codziennie traciłbym zbyt dużo czasu na gotowanie, by móc skupić się na swoich obowiązkach- stwierdził oschle Raymound, mimo to nadal był w stanie dość bliskim do roześmiania się. Tego, co go tak rozbawiło, nie zamierzał ujawniać. - Mówiąc o niedogodnościach miałem na myśli raczej towarzystwo- stwierdził, po czym wymownie przesunął zirytowanych wzrokiem po wszystkich z osobna klientach kawiarni. Co ciekawe, pod wpływem jego spojrzeń, wszyscy nagle wrócili do swoich zajęć, uparcie wpatrując się w ciastko, lub nagle rozpoczynając wielce pasjonujące rozmowy. Mimo to paru nadal zerkało w stronę Raymounda i Amila, myśląc, ze nie pozostaną zauważeni. Cóż, nawet wzrok Smitha nie czynił cudów. Skierował zirytowany wzrok na Amila.
-Jak myślisz, skąd naszła mnie myśl, że mój spokój został zakłócony na więcej, niż jeden sposób, gdy tylko postanowiłeś zająć to miejsce?- mimo wszystko Raymound wydawał się być bardziej zirytowany resztą klientów, niż Amilem. Co nie znaczyło, że Nuble nie otrzymał swojej dawki złowróżbnych spojrzeń.
"Koniec, wychodzę stąd" stwierdził Ray w myślach, nagle przyspieszając tempo picia swojej kawy.
Zaproponowany sernik zmierzył morderczym wzrokiem. Czemu w kawiarni nie mogli sprzedawać tylko kawy?
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Amil Wto Lip 10, 2012 5:50 am

Zagadka został rozwiązana. Pan Menager jadał w restauracjach co oznaczało - jakże zaskakująco! - że jego życie prywatne jest równe zeru, zdolności kulinarne niewielkie, a przynajmniej niewarte rozwijania ich, a wszystko co robił kręciło się wokół pracy. Nie było w tym nic odkrywczego. Brzmiało jak suche stwierdzenie faktu, powtórzone w myślach po raz kolejny przy rozmowie z tym pracoholikiem. Wydawać by się mogło, i owszem, Amil właśnie nad tym rozmyślał, że był to jeden z tych nudnych biznesmenów, inteligencją odbiegających od reszty społeczeństwa. Życie jak i praca nauczyły go jednak, że poza noszeniem garnituru którego wartość nawet Amila by przeraziła, wystudiowanym znużonym wyrazem twarzy i profesjonalną aktówką z którą się nie rozstawali, było coś więcej. Coś, może jakieś głęboko ukryte pragnienia, które wychodziły na wierzch w chwilach słabości, czy z pełną premedytacją były pokazywane, aby odstraszyć od siebie przyszłych, bliskich sercu kochanków. Dlatego też nie oceniał książki po okładce, jednocześnie zdając sobie sprawę jaką siłę w rękach mają tacy ludzie. Jedno słowo czy gest, a Ty jesteś stracony. Za drobne faux pas.
Zlustrował siebie wzrokiem, słysząc pytanie. Czy na prawdę każdy był na tyle nietolerancyjny, by nie przełknąć tej przeklętej jasnej bluzki/koszuli z wcięciem w tali? Bransoletki uderzyły o siebie gdy sięgnął po szarlotkę oraz widelczyk do niej. Na język pchało mu się wiele słów, dotyczących głównie braku tolerancji i jakiegoś cholernego skrzywienia w Raymoundzie, ale był na tyle dobrym aktorem, aby wszystkie niestosowne pytania i kąśliwe uwagi zachować dla siebie i nie dać po sobie poznać skwaszenia.
- Skąd Cię naszła myśl..? Zapewne z miejsca stwierdziłeś, że to moja wina, co zawiera w sobie ziarenko prawdy. Wygląd, zachowanie oraz fakt, że mną gardzisz może mieć na to główny wpływ.- Nie potrafił się jednak powstrzymać od kpiącego tonu, mającego ruszyć Smith'a. Treść jednak brzmiała tak jakby samego siebie obrażał, a nie jego. Wyłożył "wady", ale to nie oznaczało, że da się przyciągnąć do ziemi i skopać, z powodu czyjegoś durnego wymysłu i ego. Na prawdę nie był w pracy. I na prawdę miał prawo się irytować. - Jednak czy na prawdę to wszystko musi tak brzmieć nawet tutaj? Za wszelką cenę podkreślasz dystans między pracownikiem, a pracodawcą, jakbym nie wiedział, że na kopniakach możesz mnie wywalić. To może brzmieć dziwnie, i jakże nieprawdopodobnie, ale zdaję sobie sprawę z drobnej różnicy między naszymi posadami!- Pod koniec jego głos nabrał ostrości, której ciężko było od niego oczekiwać. Szok? Może lekki, bo Amil wyglądał na na prawdę filigranową i roztropną osóbkę, posiadającą duże pokłady uległości. Chciał jednak tę kwestię wyjaśnić, nawet jeśli niewielki efekt działanie by przyniosło... A właściwie to zerowy.
Amil
Amil
Gwiaza Peragawatti & Nimfoman

Imię : Kashmir
Nazwisko : Nuble
Pseudonim : Amil
Wiek : 17 lat
Orientacja : Gej
Liczba postów : 85
Join date : 29/02/2012
Typ : Ume
Zawód : Fotograf, prostytutka.

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Raymound Wto Lip 10, 2012 6:49 am

W sumie tutaj Amil również miał wiele racji. Życie prywatne u Raymounda? Poświęcał mu być może parę dni w roku. Z przymusu. Wszystko kręci się wokół pracy? Oczywiste. Jednak nie można było nazwać Smitha marnym kucharzem. On nie mógł być marny w niczym. Także jego zdolności kulinarne musiały zostać podciągnięte na poziom przynajmniej dobry. Tymczasem nie miało to żadnego znaczenia, bo jak widać na załączonym obrazku, Ray nie miał absolutnie żadnego powodu, by swe zdolności wykorzystywać.
Uwadze Raymounda nie uszła mina Amila. Cóż, jak zwykle, chłopaczyna przeinaczyła jego słowa. Dobrze, powiedzmy sobie wprost, ze Smitha był kawał drania. Jednak nie był nim 24 godziny na dobę. ( przynajmniej na zewnątrz. To, o czym myślał, to już inna bajka) A do jego rozrywek nie należało zaznaczanie rzeczy oczywistych. Dlatego tez nie wypomniał Amilowi jego wyglądu, ani też nie skomentował damskiej koszuli. Byłoby to strata czasu, zwłaszcza, że pozostali klienci kawiarni dali wystarczająco wyraźnie znać, co myślą o takim stroju.
Uniósł brew, słysząc wypowiedź Nubla. Zaraz tez zaśmiał się(!) cicho i krótko. Pozwolił też Amilowi kontynuować wypowiedź, która, o zgrozo, rozbawiła go jeszcze bardziej. Ledwo hamował śmiech, gdyby nagle wybuchnął w kawiarni, musiałby się zwinąć w przeciągu pięciu sekund. Nie znosił być rozbawiony. tyle, ze na chwilę obecną chyba nie przeszkadzało mu to tak bardzo. Może, poza rumem, którego odrobina znajdowała się w kawie, miał dzisiaj spotkanie jeszcze z innym trunkiem?
-Och, to ty to robisz. JA nic tego nie powiedziałem.- stwierdził, gdy w końcu mógł zaufać sobie, że więcej się nie.. roześmieje (wzdrygniecie na tą myśl było wręcz zauważalne)- Widzisz mam czas na gnojenie w myślach skandalicznego zachowania innych ludzi, poza tobą i twoimi "kolegami", jednak jeżeli czujesz się o nich mentalnie zazdrosny, zawsze mogę przenieść swoje obrzydzenie również na ciebie i kilogramy cukru, jakie pochłaniasz bez żadnego wzdrygnięcia się. Niemniej, zastanawiam się, czy mylę języki, w których się do ciebie zwracam, bo mam wrażenie, że nie rozumiesz co drugiego zdania, które wychodzi z moich ust.
Jako, że mówiąc o zachowaniu klientów kawiarni Raymound podniósł nieco głos, to owe niewychowane istoty w końcu dały spokój z oglądaniem widowiska i wzięły się za to, po co tu przyszły. Tym razem wszystkie. Raymound tylko odchylił się na krześle i zamachał na kelnera, aby ten przyniósł mu rachunek.
W myślach odnotował tylko, ze Amil miał kolczyk w języku. Nie, żeby ten fakt miał jakiekolwiek znaczenie.
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Amil Wto Lip 10, 2012 7:32 pm

Czyli Amil dobrze myślał, ale źle mówił? Czy na prawdę wszystko widział w tak złych barwach, nie umiejąc obejść tej oschłości u szefa? Obwinił jego, a tymczasem (zakładając, że ten nie próbował wrobić go w wyrzuty sumienia oraz przemyślenia, oczyszczając tym samym własne imię) to Amil był temu winni? Faktycznie Smith wyrażał się w tak mało konkretny sposób, że dopowiedzi same nasuwały się, a sposób mówienia ten obojętny i jakże sprzeczny(!) – rzeczowy nadawał domysłom negatywny charakter. Znowu brzmiało jak uciekanie od odpowiedzialności i obwinianie Ray’a.
Zamrugał oczami, zapychając się ciastem, kiedy ten parsknął śmiechem. Musiał coś zrobić, by nie wgapić się w niego szokowanym wzrokiem, a ucieczka spojrzeniem i odwrócenie twarzy od zawsze było dobrym sposobem. Mimo tego, wciąż był zaskoczony. Tak właśnie. Oceniał go, znowu mylnie, jako sztywniaka, a tu proszę: rozbawienia w ogóle nie krył. Zaskakując samego siebie, stwierdził, że ma ładny śmiech. Dźwięczny, przyjemny, i w jakimiś pokręcony sposób pasujący do niego. Idąc tym tokiem myślenia wsłuchał się w jego głos, ale kiedy doszło do niego, że przyjemnie słucha mu się tych długich, niekonkretnych zdań wychodzących z ust Smitha, natychmiastowo porzucił tę myśl.
Boże, miał zamęt w głowie.
- Układasz zbyt niejasne zdania, a Twoja postawa sama przynosi na myśl, że są to obelgi.- Mruknął pusto, teraz bezmyślnie wpatrując się w krawat i klapy marynarki Smitha, mechanicznie wbijając widelczyk w ciasto, przekrajając je i zgniatając, tworząc w ten sposób z kawałka nieprzyjemną dla oczu ciapę. Lubił ten głos. Głos Smitha. Podobał mu się nawet jego przeklęty, angielski akcent i to jak akcentował niektóre literki. W śmieszny sposób, ale zupełnie mu odpowiadający. Łyżeczka uderzyła o spodek, a talerzyk został gwałtownie odsunięty z niechęcią na twarzy, gdy Amil zdał sobie sprawę jak brzydko wyglądało teraz ciasto.- I nie jestem zazdrosny. Nie o coś takiego.- Przeszedł na język angielski. Uczył się go w szkole, płynnie układał zdania i przede wszystkim umiał dogadać się z obcokrajowcem. W takich momentach, mając przed sobą rodowitego Anglika, gratulował samem sobie motywacji do przyłożenia się w nauce. Akcent hiszpański jednak był teraz słyszalny.
Uśmiechnął się, próbując zatrzymać tutaj menagera.
Amil
Amil
Gwiaza Peragawatti & Nimfoman

Imię : Kashmir
Nazwisko : Nuble
Pseudonim : Amil
Wiek : 17 lat
Orientacja : Gej
Liczba postów : 85
Join date : 29/02/2012
Typ : Ume
Zawód : Fotograf, prostytutka.

Powrót do góry Go down

Kawiarnia "Nov" Empty Re: Kawiarnia "Nov"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach