Peragawatti
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

bwihihi

2 posters

Go down

bwihihi Empty bwihihi

Pisanie by Raymound Sob Mar 31, 2012 9:04 am

Ostrzegam, ze karta była pisana o północy i nie jest do końca sprawdzona 8D

Imię:Raymound Wilhelm Teruki
Nazwisko:Smith
Pseudonim:Ray, Czterooki... niezależnie od tego, jak go nazywasz, on akceptuje tylko swoje pełne imię, lub nazwisko.
Wiek:24
Miejsce urodzenia:Londyn, Anglia
Rodzina:Jego ojciec jest znanym angielskim biznesmenem, właścicielem paru film, sieci hoteli i linii statków wycieczkowych, matka jest córką wysoko postanowionej w Japonii rodziny Marukawa, młodsza siostra jest znaną pianistką, brat bliźniak [uwaga! poszukiwany!]
Zawód: Menager pewnego bardzo dobrze znanego w okolicy domu rozpusty...

Orientacja: Bi
Typ: Kto wie?

Grupa:
    Desire

Ranga:
    Menager
    Menadżerowie zwykle zajmują się kontrolą finansów, zarządzaniem czy nadzorem. Oczywiście te obowiązki należą również do Raya. Przy czym istnieje tu pewien odchył, bowiem... Raymound zarządza finansami nie jakiejś marnej, nudnej firmy, a samego Peragawatti! Wiadomym jest, że alfons ma o wiele więcej do roboty, niż zajmowanie się papierami i kontrolą zarobków desire. Dlatego też obowiązek ten przejął Ray, mający nawet w domu rozpusty przestronny gabinecik tuż przy alfonsie. W razie nieobecności tego ostatniego, Smithowi zdarza się nawet go zastępować.

Wygląd:
    Smith jest istną mieszanką Anglika i Japończyka. Po ojcu zdecydowanie odziedziczył posturę. Jest dość wysoki, mierzy sobie jakieś 175 cm wysokości. Być może nie jest to zbyt wiele, jednak konfrontując jego wzrost ze zdecydowanie chudą sylwetką otrzymujemy człowieka o odpowiednich proporcjach ciała. Nie znaczy to jednak, że zewsząd wystają mu kości. Choć ani grubym, ani umięśnionym nazwać go nie można, to do anorektyków też się nie zalicza, bez przesady.
    Ma wyjątkowo jasną skórę, głównie z powodu tego, ze rzadko rusza się na świeże powietrze, najdłuższy z nim ma kontakt podczas wsiadania i wysiadania z samochodu. Ma jednak parę ciemnych pieprzyków zdobiących okolice bioder i lewe ramię.
    Jego rysy twarzy, wyjątkowo łagodne, są prawie kobiece, nawet pomimo wyróżniających się kości policzkowych. Raymound jednak bardzo dba, by nie mylono go z dziewczyną i jest to praktycznie niemożliwe. Okulary dodają jego rysom pewnej drapieżności i wyostrzają je nieco. Zza szkieł dwuwklęsłych wyzierają wąskie, lekko skośne oczy z jasnymi, piwnymi tęczówkami okolone gruba warstwą czarnych rzęs. Usta Smitha są wąskie i jasne. Nos mały, zakrzywiony do góry.
    Na twarz opadają włosy, wydawało by się, że są w nieładzie, jednak nic bardziej mylnego. Gdyby ktoś poświęcił więcej czasu na obserwowanie Raya dostrzegłby, że jego fryzura zawsze jest taka sama, nigdy nie wpada za okulary, ani nie przeszkadza przy pracy, gdy trzeba pochylić sie nad papierami. To uczesanie mężczyzna doprowadził do perfekcji, nawet, jeżeli w celu uzyskania go czasem musi użyć trochę żelu. Zużywa go jednak tak mało, że słoik spokojnie starczyłby mu na rok... gdyby zawartość nie była wykorzystywana czasem do innych celów.
    Całości dopełnia mały, prawie niewidoczny pieprzyk w kąciku lewego oka
.
Znaki szczególne:
  • Pieprzyki, wszystkie, bez wyjątku
  • Okulary
  • Wiecznie poplamione atramentem ręce, z tego powodu zwykle skrywane pod rękawiczkami.

Charakter:
    Zacznijmy od tego, że istnieje pewne słowo, po prostu idealnie określające charakter Raya.... brzmi ono „zdzira”. Już już, nie pieklcie się, rozwinę tą myśl, dajcie mi tylko chwilkę.
    Po prostu Smith jest idealnym przykładem egoisty. Z racji swojego wychowania kieruje się tylko i wyłącznie chęcią zysku. Jeśli tak nie jest, to kieruje się swoim przeczuciem, że zwęszył zysk. Jest gotów iść na drugi koniec świata za dwa funty, o ile będzie pewien, że w czasie, kiedy będzie je zdobywał, nie wydarzy się nic, co przyniosłoby mu większy zysk. Jest gotów poświęcić długo planowana wycieczkę na Hawaje, żeby zarobić miej, niż sama wycieczka kosztowała. Ale nawet poza pieniędzmi wszędzie widzi zyski, czy są to kontakty, czy tylko czysta przyjemność z manipulacji, czy rozrywka w postaci nabijania się z innych. Często jest miły i uprzejmy dla własnych celów, uśmiecha się nieustannie, żartuje sobie, proponuje kawę i ciasteczka... ta z jego odsłon jest najdziwaczniejsza i zarazem najbardziej niepokojąca. To prawie, jakby ktoś wykrzyczał, że on coś knuje. Zazwyczaj jest cyniczny, gburowaty i do bólu szczery, czasem cichy, w chwilach, gdy zastanawia się, czy zamknięcie jadaczki przyda mu się do wyższych celów. Nienawidzi wprost przejawów dominacji ze strony innych, o wiele bardziej podoba mu się podporządkowywanie wszystkich pod siebie.
    Przy tym wszystkich jest wyjątkowo nieprzewidywalny, bo choć zwykle porządny na swój sposób, w pogoni za rozrywką potrafi uczynić naprawdę wiele... głównie złego. Ogólnie rzecz biorąc nie ma się go co bać, krzywdy r a c z e j nie zrobi, co najwyżej zniechęci za pomocą 3 minut rozmowy. A całe Peragawatti musi znosić jego obecność praktycznie przez cały czas...


Historia: Jak parę osób pewnie wie, tą historię piszę po raz drugi. Trudno mi więc wytykać jakieś niedociągnięcia, bo co w złości, to dupne wychodzi, jednak liczą się chęci przezwyciężenia wkurwa. I jak ktoś mi powie, że to za mało... wyjdę z komputera, zobaczycie.

No więc pozwolę sobie złamać pewną tradycję. Nie zacznę od cudownego jakże aktu poczęcia, pełnego krwi, wrzasków i taplających się w tym, co wyszło z brzucha matki niemowląt, pominę kwestię tego, czy było znieczulenie, czy ktoś je pominął i czy lekarz w międzyczasie wyobrażał sobie inne rzeczy z, jakże piękną, matką uroczych bliźniaków Smith. Tym bardziej nie cofnę się jeszcze dalej, do momentu poczęcia czy pierwszego spotkania państwa Smith. Och, nie zapomnę również pominąć pomysłu z wyżynaniem w pień całej rodzinki, to by było zbyt nieopłacalne dla przyszłości Raymounda. Zapomnę również o innych krwawych masakrach, które być może miały miejsce, ale cóż jest w nich takiego istotnego, tego nie wiem.
Nasza historia zaczyna się w, a jakże, deszczowy dzień idealnie odwzorowujący pogodę angielską. Rzecz dzieje się na obrzeżach Londynu, sceneria składa się z od linijki przystrzyżonych, ustawionych równo co 5 metrów klonów, dwóch babć przechodzących przez przejście dla pieszych i milionów małych, białych domków, które cudem jeszcze nie doprowadziły do psychozy mieszkańców, jakże uroczego, osiedla. Chodnikiem spaceruje, a wręcz prawie biegnie, młodzieniec, który zdecydowanie nie powinien chodzić w swoim wieku do klasy trzeciej, a aktualnie kończący piątą. Włosy ma idealnie zaczesane do tyłu, mundurek wyprasowany tak, by nie było choćby jednego zagięcia, tornister markowy, w ręce nowiutki parasol. Na ustach ma przekleństwa, których nie powinien znać, jego pięści zaciskają się w napływie złości. W głowie obmyśla plan zemsty na kierowcy, który śmiał rozwalić jego limuzynę i zmuszający go do spóźnienia się do szkoły. Idzie i nagle... potyka się o karton. Złorzeczy jeszcze głośniej, gdy otwiera tekturowe wieczko. W środku jest trójka małych, skundlonych szczeniąt, przemarzniętych, zmoczonych, chorych. Chłopak patrzy na nie i idzie dalej, szybszym krokiem. Słyszy skomlenie i poszczekiwanie łączące się z głośnym uderzaniem kropel wody o chodnik. Zawraca. Bierze pudło z wyrazem wstrętu na twarzy. Gardzi tymi zwierzętami, odrzuca go ich zapach. Wciska je w ręce przechodzącej staruszki. Szybko odbiega, ówcześnie zostawiając kobiecie swoją marynarkę od mundurka i parasol.

Oto największy bezinteresowny akt miłosierdzia w historii Raymounda.

Wrócił do domu późno, spotkała go nagana ze strony ojca. Spóźnił się do szkoły, zniszczył mundurek, był cały mokry, w szkole dowiedziano się, ze nie ma zastępczego kierowcy i przyniosło to wstyd rodzinie.

Jego największy bezinteresowny akt miłosierdzia był jednocześnie ostatnim.


Dodatkowe informacje:
  • Zna 5 języków obcych i dwa rodzime.
  • Ukończył studia ekonomiczne 6 lat wcześniej, niż powinien.
  • Potrafi grac na skrzypcach, pianinie i flecie.
  • Jest utalentowanym pływakiem.
  • Nienawidzi rudych i kobiet powyżej 30, do obu ma wstręt graniczący z paranoją.
  • Jedynymi jego stałymi partnerami są ci biznesowi, którzy jeszcze mu nie podpadli oraz mały kajman o imieniu Artur.
  • Panicznie boi się kotów.
  • Uwielbia blondynów i blondynki.
  • ma słabość do zakolczykowanych

Zamieszkuje: Miły apartament w domu Peragawatti z racji potrzeby ciągłej gotowości do pracy.


Ostatnio zmieniony przez Raymound dnia Nie Kwi 01, 2012 2:18 am, w całości zmieniany 2 razy
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

bwihihi Empty Re: bwihihi

Pisanie by Sasza Sob Mar 31, 2012 7:35 pm

A to ci peszek... Specjalna ranga = historia, przykro mi. <3
Tym bardziej, że mamy tu do czynienia z jednym z zarządców Peragawatti.
Sasza
Sasza
Księżniczka

Imię : Sasza
Nazwisko : I
Pseudonim : Sash, Saszka, Saszeczka
Wiek : Dwadzieścia cztery
Orientacja : Homoseksualny
Liczba postów : 100
Join date : 12/02/2012
Age : 36
Typ : Switch, ale bardziej na u k e
Partner/kochanek : Khe?
Zawód : Najstarszy zawód świat, czyt: dziwka.
Aktualny ubiór : A po co komu ubranie?

Powrót do góry Go down

bwihihi Empty Re: bwihihi

Pisanie by Raymound Nie Kwi 01, 2012 12:03 am

zgiń xccc
Raymound
Raymound
Menager

Imię : Raymound Wilhelm Teruki [Ray]
Nazwisko : Smith
Wiek : 24
Orientacja : Bi
Liczba postów : 78
Join date : 31/03/2012
Typ : nieokreślony

Powrót do góry Go down

bwihihi Empty Re: bwihihi

Pisanie by Sasza Nie Kwi 01, 2012 2:26 am

Tsa... Powiedzmy, że akceptuję.
Sasza
Sasza
Księżniczka

Imię : Sasza
Nazwisko : I
Pseudonim : Sash, Saszka, Saszeczka
Wiek : Dwadzieścia cztery
Orientacja : Homoseksualny
Liczba postów : 100
Join date : 12/02/2012
Age : 36
Typ : Switch, ale bardziej na u k e
Partner/kochanek : Khe?
Zawód : Najstarszy zawód świat, czyt: dziwka.
Aktualny ubiór : A po co komu ubranie?

Powrót do góry Go down

bwihihi Empty Re: bwihihi

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach