Peragawatti
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Killer Elephant

2 posters

Go down

Killer Elephant Empty Killer Elephant

Pisanie by Matt Pon Sie 20, 2012 9:07 am

Jeden z najczęściej odwiedzanych salonów tatuażu w mieście. Zapewne zwałby się tym najlepszym, gdyby nie to, że pracuje tu tylko jedna osoba, trudno więc, by zdołała obsłużyć znaczną liczbę klientów. Mimo to nie da się znaleźć osoby, która nie byłaby zadowolona z tatuażu, który powstał właśnie tutaj. Co innego zaś, jeśli chodzi o obsługę. Jedyny pracownik i zarazem właściciel jest znany z niezbyt delikatnego traktowania klienteli i ogromnych uprzedzeń w stosunku do Brytyjczyków. Nieraz ktoś wylatywał tutaj z rozkwaszonym nosem po tym, jak powiedział coś niewłaściwego.
Mimo to salon (o dziwo) ma się dobrze i widać to chyba najlepiej po jego umiejscowieniu. W samym centrum miasta wybija się ogromny, nieco starodawny szyld, na którym namalowano dżunglę pełną różnych stworzeń, tak pełnych szczegółów, że nie pasujących do żadnych rzeczywistych zwierząt. Wśród nich wybija się czarny napis हत्यारा हाथी (Hatyārā hāthī), pod nim zaś, mniejszym drukiem, dopisano "killer elephant".
Zza szklanej ściany widać wszystko, co dzieje się w środku. Nie jest to ogromne pomieszczenie, jest tu miejsce na ladę i parę sporych kanap. Miejsce do tatuowania zostało oddzielone i znajduje się w zupełnie innym pomieszczeniu.
W całym salonie ściany zostały pokryte różnymi rysunkami dżungli złożonymi z pojedynczych kartek, z których każda niosła za sobą wzór do tatuażu. Nie zabrakło tu również antyram z plakatami, lub czymś temu podobnym.
Choć wszystko jest cudowne i gra jak najbardziej, to pewna rzecz odbija od wizerunku "idealnego, ekskluzywnego lokalu". Ceny nie są tu wygórowane i nie przyjmuje się tutaj samych bogaczy. Tylko znaleźć wolny termin i przygotować się na szczękę bolącą od zaciskania zębów podczas zabiegu...
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Czw Wrz 13, 2012 6:03 am

Nie, nie nie nienienienienienienienienienienie! NIE! Jakim cudem pory roku w ogóle śmiały się zmieniać? Jeszcze przed chwilą było lato, a tu, nagle, zaczęła się jesień. No dobrze. Nie panikujmy. Jeszcze nie było tak źle. Co prawda dni skracały się, a słońce zaczęło mieć irytującą skłonność do wstydliwego zasłaniania się chmurami, ale wciąż nie padało i nie było burz. Albo były, tylko jak dotąd Mattowi udawało się ich unikać.
W każdym razie wstęp nie ma sensu, wypadałoby więc wziąć z niego chociaż minimalny pożytek i w jakimś stopniu nawiązać do fabuły.
OTÓŻ Matt, zmuszony do oglądania wielkimi krokami zbliżającej się jesieni postanowił, póki jeszcze ma czas, nacieszyć się resztką lata. A był to moment doskonały, bowiem planował całe popołudnie spędzić na tatuowaniu pewnej kobiety, ale ta uciekła z krzykiem z fotelu. Cóż, płeć przeciwna miała wyjątkowo niski próg bólu, jeśli chodzi o poglądy Matteo.
W każdym razie zyskał czas na owe cieszenie się latem. Rozłożył sobie leżak , założył okulary przeciwsłoneczne , ustawił sobie stoliczek, a na nim termos z kawą, po czym rozłożył się wygodnie. Zamruczał zadowolony.
Teraz mógł się zrelaksować. Stwierdził, ze to idealna pora na drzemkę. Naskrobał tylko kartkę "Jak czegoś chcesz, to mnie obudź" po włosku i angielsku, ustawił ją koło termosu, po czym rzeczywiście zapadł w sen. I NIE, nie chrapał. Był zbyt idealny na chrapanie.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Pią Wrz 14, 2012 8:49 am

Jesień. W przeciwieństwie do Matta, Dante cieszył się z "opadającej" pory roku. Był to jego ulubiony sezon, i nie tylko dlatego, że wypadały mu wówczas urodziny. Głównym powodem była kolorystyka tego okresu, w którym jego rude-psia-mać włosy trochę zlewały się z otoczeniem i nie wyglądały aż tak dziwnie i outsidersko jak zazwyczaj. Chociaż na to będzie musiał jeszcze trochę poczekać, bo na drzewach wciąż jawiły się liście i były tak samo zielone jak zawsze. Natomiast po etapie "złotej, polskiej" czeka faza "szarości i błota", w której znowu będzie cierpieć imitując znaki drogowe nakazu. Cóż, bóg chyba miał dobry dzień wybierając Dantemu włosy, albo palce maczała w tym Matka Boska Żartobliwa. Nie wnikając głębiej, kto to był, młody Hassan cieszył się z nadchodzącej jesieni, będącą czasem zadumy, melancholii i innych ciekawych zjawisk dziejących się w ludzkiej duszy. No, i chłopak ma wtedy urodziny.

W głowie odtwarzał drogę do salonu tatuażu. Gdy zobaczył znajomy szyld wszedł do środka niezwłocznie. Nieco uwierał go szalik, zasłaniający niedokończony tatuaż. Dante chciał, by nikt nie zobaczył dzieła hindusa przed wspaniałym finiszem, który być może nastąpi dzisiaj. Miał taką nadzieję, bo noszenie czegoś na szyi zdecydowanie nie było w jego guście (jak sam twierdzi, wygląda wtedy "niemęsko"). Oprócz felernego szalika ubrany był raczej cienko, jakieś ciemne wycierusy i beżowa koszula.
Widzicie drodzy czytelnicy, nawet Dante porzuca czasem swój garniturowy image, by pobrać przez skórę ostatnie ciepłe promienie słoneczne. I choć może komplet ten wydaje się być dziwny, to Hassanowi jest w nim do twarzy, bo jemu zawsze jest do twarzy. Taki typ urody. Miejmy tylko nadzieję, że tatuażysta pozna klienta (albo chociaż jego dziarę na szyi).

Dante podszedł do śpiącego mężczyzny i nie zastanawiając się długo, położył swą bladą dłoń na ramieniu hindusa. Potrząsnął nim lekko i powiedział:
- Czołem. Przyszedłem znowu dać się pomaltretować, wiec wstań proszę.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Sob Wrz 15, 2012 8:01 am

Sam Matt ubrany był zupełnie normalnie: Biała bokserka, ciemne jeansy i zwykłe glany. We wszystkim wyglądał zajebiście, po co mu miały być jakiekolwiek udziwnienia? Prawdziwej koszuli chyba w życiu na sobie nie miał, o garniturze nie wspomnę. Szaliki nosił namiętnie, choć tylko podczas wyjątkowo zimnych dni i to wtedy, gdy jakimś cudem udało go się zmusić do opuszczenia ciepłego mieszkania.
W salonie było ciepło, wręcz gorąco, co kontrastowało z chłodem na zewnątrz. Matt podczas drzemki nie czuł żadnych podmuchów wiatru, czy efektów chowania się słońca. Do szczęścia potrzebne mu było trochę wygody i mocny zapach kawy.
Pewnie dospałby tak północy lub rana, ale widać kolejny klient postanowił się zjawić. Jego starania poszłyby w błoto, ale tak się zdarzyło, że... dotknął okropnie zimną dłonią rozgrzanego ciała. Matt błyskawicznie otworzył oczy, jak poparzony. O ironio, było to zupełne przeciwieństwo poparzenia! Mimo to tatuażysta wyglądał, jakby było to coś o wiele gorszego. Rozmasował porażone zimnem miejsce. Dopiero wówczas spojrzał na klienta. Uśmiechnął się na widok rudego Blondyna, czy blond Rudzielca... nie pamiętał, jaki to dokładnie przydomek mu przypisał. Osoby zaś zapomnieć się z pewnością nie dało. Nawet teraz, koło kawy, leżała paczka kawowych pocky. Co z tego, że po jednym gryzie Matt więcej tego nie tknął. Liczył się sam fakt, że wciąż tu były.
Hindus przeciągnął się, ziewnął i podniósł do siadu. Zdjął okulary. Wciąż wyglądał, jakby nie do końca się obudził. Sięgnął po kawę ze stolika i ignorując jej niską temperaturę wypił porządny łyk.
-Wiedziałem, że wrócisz po więcej.- mrugnął do Dante, jednak jeszcze nie podniósł się ze swojego leżaka. potrzebował chwili na dojście do siebie, zanim zacznie operować ostrymi urządzeniami przy cudzej tętnicy.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Sob Wrz 15, 2012 9:00 am

Moje pocky! - wzruszył się w myślach Dante na widok słodyczy leżących na blacie. Akurat wyjątkowo nie wziął ze sobą nic słodkiego , cieszył się, że ma jakiś prowiant. Chociaż fakt, że leżą tu od czasu ostatniej wizyty oznaczałby, iż nie są pierwszej, drugiej, ani nawet trzeciej świeżości. Aczkolwiek Rudy tak bardzo kocha łakocie, że pewnie zjadłby i takie, gdyby zaszła potrzeba. Wciąż jednak zastanawiająca częstotliwość sprzątania w salonie, skoro jeszcze jest tu jego żarcie. Chłopak wolał się nad tym nie zastanawiać dla własnego dobra psychicznego.

- Pewnie, że wróciłem. Nawet ja mam tyle wyczucia artystycznego, by wiedzieć, że niedokończone tatuaże wyglądają nie najlepiej. A chodzenie w tym czymś - miał tu na myśli szalik - nie sprawia mi przyjemności. Serio.
Jedyną rzeczą którą mogę nosić okazjonalnie na szyi bez względnych sprzeciwów jest obroż... - dodał już w głowie, nie dzieląc z towarzyszem tej błyskotliwej myśli. Lepiej nie.
Usiadł na fotelu, zaraz obok Matta.
- To ty się tam przygotuj, ja chętnie poczekam - powiedział do niego, masując swoją szyję, jakby już odczuwał ból związany z dziarą.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Sob Wrz 15, 2012 8:03 pm

No dobrze. Wyjaśnijmy sobie jedną sprawę. Matt NIE był fleją. Wręcz przeciwnie, przejawiał pedantyczne skłonności. Nawet tutaj nie walał się ani jeden zapomniany papierek, próżno było doszukiwać się zakurzonych powierzchni. Jakim cudem tatuażysta miałby WCIĄŻ trzymać pocky należące do Dante? Sam je kupił, a to właśnie dlatego, że chłopak zachęcił go do tego jeszcze przy pierwszej wizyty. No proszę, czy istnieje naprawdę dużo słodyczy o smaku kawy? Ich ilość nie mogła się równać z owocowymi cukierkami, czy choćby kokosowymi pralinami. Było ich po prostu mało, a większość z nich i tak zawierała zbyt dużo cukru. Matt był ciekawy i je kupił. Nie tknął ich więcej. Były okropne. Mimo to zostawił je sobie z myślą o Blond Rudzielcu, który pewnie się na nie skusi. Nie mogły mieć więcej, niż dwa dni, a pudełko było cały czas zamknięte.
Uśmiechnął się pod nosem. Nie był żadnym fetyszystą, ale dziwnym trafem przez jego myśli przemknęło dokładnie to samo, co Dantemu. Spodobała mu się wizja Lwa w obroży, ale i on zachował to spostrzeżenie dla siebie. Dopił swoją kawę i wstał, by odłożyć kubek do zlewu w małej kuchni ukrytej za którymiś z drzwi "tylko dla personelu".
Wrócił po chwili i posłał olśniewający uśmiech Dante. Nie dajcie się zwieść tej przemiłej minie, bowiem Matt właśnie cieszył się na myśl o torturowaniu kogoś igłą do tatuowania!
Trzeba jeszcze zaznaczyć, że Matt nie leżał na fotelu, a na składanej leżance rodem wyjętej z hawajskich plaż, toteż logicznym było, że to nie tu wspomniana wcześniej sesja tortur się odbędzie. Tatuażysta kiwnął tylko głową na Dante i sam skierował się do właściwego pomieszczenia. W pierwszej kolejności posprzątał wszystkie przybory pozostawione z myślą o tym, że klientka zdecyduje się wrócić. Większość wrzucił do kosza, resztę zapakował i schował do szuflad. Przetarł wszystko szmatką i dopiero wówczas zajął się wyjmowaniem odpowiednich przyborów. Wyglądał, jak balsamista szykujący się do przygotowania zwłok. Leniwy uśmieszek obecny, zadowolenie i rozluźnienie też... brakowało tylko nucenia lub pogwizdywania.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Nie Wrz 16, 2012 3:42 am

Nie podobała mu się ta beztroska Matta, wyglądało to tak, jakby cieszył się z bólu Dante. Oczywiście, że się cieszy. Ma pewnie tą chorą satysfakcje ze sprawiania bólu innym ludziom. Zły człowiek! - zaśmiał się w duchu. Odczuwał mistyczną więź łączącą ich umysły. W końcu Hassan wobec swojej "rady nadzorczej" też święty nie był. Oj biedni są ci ludzie, którzy z nim pracują.
Dostrzegł kiwnięcie Matta i skierował się za nim do pomieszczenia obok. W sumie mógł się domyślić, że nie będzie go kuł tutaj. Ostatnio przecież też było to w innym miejscu, nie w głównym korytarzu. Na odchodne otworzył paczkę pocky i do pokoju wszedł z dwoma w ustach. Usiadł na tym dziwnym czarnym fotelu i ściągnął z szyi szalik. Rozpiął też koszulę i zrzucił z ramion jak ostatnio. Tyle dobrego, że w salonie było ciepło.
Rozprostował kości karku, najpierw w lewo, później w prawo i lekko przymrużonymi oczyma spojrzał na Matta, uwijającego się jak mrówka.
- Myślisz, że skończymy to dzisiaj? - zapytał.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Pon Wrz 17, 2012 7:27 am

Ej! Matt wcale nie był zły! Był pacyfistą, brzydzącym się każdą formą przemocy. Co z tego, że zapominał o tym we wszystkich "stresowych" sytuacjach?
Wcale nie lubował się w sprawianiu komuś bólu. Wcale. Po prostu lubił tatuować. Była to forma sztuki, którą praktykował i tak samo jak zwykły rysunek czy jazda na motocyklu po prostu sprawiało mu to radochę. Przelewał myśli nie tylko na papier, ale i na skórę, w dodatku nie musiał się martwić o zapodzianie swojego dzieła... no i może troszkę lubił patrzeć na ludzi nie mogących wytrzymać godzin igły wbijającej się w ich skórę. Może. Tak troszkę. Tak, troszkę...
Dla Matta całe to przygotowywanie narzędzi było już rutyną. Wykonywał tylko serię ruchów, która nawet nie pochłaniała jego myśli. Gdy wyjmował pigmenty, mógł więc się zająć obserwacją Lwa. Można było dostrzec pewną ironię w związku dwóch zawodów, jakie wykonywał Matt. W jednym dokładał wszelkich starań, by kogoś zmusić do zdjęcia ubrań... w drugim od tego zaczynał pracę. Ciekawe, czy Dante byłby taki chętny do rozbierania się, gdyby wiedział, co było głównym źródłem dochodu Tornada... chociaż, z drugiej strony, czy była to jakaś różnica? Tatuujący cię gej czy tatuujący cię gej rekrutujący dziwki do burdelu, który wyjątkowo często odwiedzasz?
-Powinniśmy to skończyć już ostatnio- sprecyzował Matt. Dzisiejsza sesja tortur będzie krótsza, niż poprzednia, to było praktycznie pewnie. Hindus nie mógł sobie przypomnieć, dlaczego przerwali ostatnio... dziwna sprawa.
Trzask naciąganych gumowych rękawiczek i kolejny ze wspaniałych uśmiechów Matta obwieścił koniec przygotowań. Przebiegł jeszcze wzrokiem po całej sylwetce Lwa (nie, nie krył się z tym) po czym dopiero obejrzał niedokończony tatuaż. Przejechał po nim palcami, żeby sprawdzić, czy dotyk wywołuje jakikolwiek ból i czy wszystko się dokładnie zagoiło. Przy okazji sprawdził też, czy Dante odrobił zadanie domowe i wygolił sobie trochę blond kłaków.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Wto Wrz 18, 2012 8:33 am

Dante zawsze był przygotowany do lekcji, nie zmieniło się to do dzisiaj. Ogolony jak do służby czy też ślubu. Nieco jednak syknął przy dotyku Matta. Nie było to spowodowane bólem właściwie fizycznym, po prostu przypomniały mu katusze poprzedniego zabiegu. Uśmiechnął się przepraszająco do hindusa. Mała u niego była odporność na ból, niestety. W sumie lepiej byłoby powiedzieć, że cierpienia dobrze znosi, lecz musi sobie przy tym trochę pojęczeć. To dlań sprawa honoru!
Kątem oka dostrzegł zaopatrzenie mężczyzny. Te igły... prawie jak mini skalpele. Ale Hassan jest dorosłym człowiekiem, powinien mężnie znosić ból, przecież to dla wyższych celi.
- W sumie racja, ale wolałbym zbliżenia 4 stopnia z igłą ograniczyć do koniecznego minimum - powiedział. Czuł jak zimny pot spływa mu po dłoniach.
- Nie masz może czegoś, czym mógłbym zająć ręce? -dodał.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Sro Wrz 19, 2012 3:33 am

Uśmiech świadczący o wątpliwych "dobrych" intencjach zagościł na ustach Matta już chyba na stałe, jedynie poszerzał się wraz z ciekawymi reakcjami Dantego. Tak więc poszerzył się również na syk bólu. Matt wydał z siebie nawet rozbawione prychnięcie, gdy tylko zobaczył, że wszystko wygoiło się wręcz idealnie. Cóż, widać bycie Lwem wcale nie oznaczało odwagi. W oczach Matta zapisało się to jako rzecz, której trzeba się bliżej przyjrzeć, bo być może przyda się w bliskiej przyszłości. Nigdy nie wiadomo, po co takie fakty się przydadzą. Jedno było pewne. Na pewno nie po to, by Matt stał się delikatniejszy. Toż zupełnie nie było to w jego stylu, odpuszczać komuś przy tatuowaniu. Raz, że środki znieczulające były od pewnego czasu zakazane nawet w tym kraju, dwa tatuaż był na całe życie i nie powinno zapominać się o tym, ile poświęcenia kosztował. A Dante wybrał szczególnie wrażliwe miejsce... Matt przebiegł po jego skórze raz jeszcze odzianymi w lateks palcami. I raz jeszcze prychnął.
-Jak dla mnie to stopień drugi- stwierdził wracając do ostatnich przygotowań. No tak, stopniem pierwszym było zwykłe ukłucie. Drugim był tatuaż, trzecim igła do piercingu, czwartym... wizyta u lekarza? Matt nienawidził wizyt u lekarza. Całe szczęście wszelkie choróbska nawet nie śmiały się do niego zbliżać.
Wbrew pozorom Tornado naprawdę był spostrzegawczy. Umiał rozróżnić alpakę od lamy, a także lęk od strachu. Uniósł brew.
-Ostatnio tak nie cykorzyłeś- uśmiechnął się szerzej. Cóż, nie był to dobry sposób na podniesienie kogoś na duchu, ale było to najlepsze, co mógł zaoferować. Jeżeli Dante się nie uspokoi, będzie tylko bolało dwa razy mocniej, a nie było już drogi odwrotu, skro przeszli na drugi etap... ach, pięknie zabrzmiało.
Na pytanie, jakie padło, Matt zarechotał. No, prawie. Wyglądał, jakby zaraz miał zarechotać, to już bliżej. Chyba nie muszę przybliżać jego myśli, toć każdy wie, o co chodzi.
-Mam... coś na pewno mam- zakręcił się trochę po szufladach i w końcu trafił na odpowiednią- jest piłeczka... - wyjął wspomniany przedmiot- ... serduszko...- zwędzone prosto z punktu krwiodawstwa również wylądowało na szafce- i...- szeroki uśmiech i do przedmiotów dołączył gumowy członek. - jedna z moich klientek stwierdziła, że jestem chujem i będzie ściskać tak mocno, aż mnie zaboli- zaśmiał się krótko.
Trzask rękawiczek.
-Gotowy?
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Sro Wrz 19, 2012 7:09 am

Hassan zignorował komentarz hindusa na temat stopnia, sam właściwie kierował się etapami kontaktu z UFO. A skoro widzi igłę, czuje igłę i boli go ta przeklęta igła to jest czwarty stopień, ewnt. trzeci. Kłócić się bynajmniej o to nie zamierza.

Na kolejne słowa tatuażysty zareagował jednak gwałtowniej;

"Bo ostatnim razem wziąłeś mnie praktycznie z zaskoczenia!"- mówiła mina Dantego, który nieco zrezygnowany patrzał w ścianę. Mattowi jednak zasług odjąć nie można, jego słowa podziałały niczym czerwona płachta na byka na dumę lwa. "Że niby ja cykorzę?! Może daję ujście memu cierpieniu, ale na pewno się nie boję!"- pomyślał rudzielec, zaciskając zęby. Jeśli czegoś się wcześniej bał, to zniknęło i zamieniło się w urażone męskie ego.
Na widok przedmiotów wyciągniętych przez Matta uśmiechnął się nieznacznie. Nie zastanawiał się krótko, sięgnął po przyrząd najbliższy jego ciału. Dildo znalazło się na fotelu, tuż obok niego. Złapał go prawą ręką za trzonek i jeździł po czarnej skórze, robiąc kółeczka.
- Niech symbol chujostwa twego i mi będzie otuchą w trudnych chwilach - powiedział do mężczyzny, tłumiąc śmiech.
Ciekawie wyglądał ten sztuczny członek. Był jakby idealnie sprofilowany do dłoni, miał również dziwne wypustki blisko żołędzia i rząd cienkich pierścieni ku ujściu członka. Na myśl Dantemu przychodziły te cudeńka, którymi bawił się w burdelu swojego czasu. Pomyślał o tym jak dawno tam nie był i zdecydował, że wpadnie przy najbliższej okazji, zobaczyć jak się mają jego podopieczni.
Wracając do salonu, rudy ze spokojem przysłuchiwał się końcowym przygotowaniom Matta. Czarnowłosy stanął na przeciw niego, z bardziej sadystycznym uśmiechem na twarzy niż wcześniej.
- Jak nigdy - odpowiedział pewnie i zdecydowanie. Tylko ręka na plastikowym męskim członku zacisnęła się jakby bardziej.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Pią Wrz 21, 2012 9:24 am

Mina Dante była... genialna! Matt uśmiechnął się szeroko. Może i nie był fanem słodkości, ale musiał przyznać, ze Lew w tym wydaniu wyglądał... uroczo? Słowo to nawet w myślach Matta nie miała prawa bytu, a mimo to raz, że doskonale pasowało do opisu Dante, dwa nawet spodobało się tatuażyście... nie, nie wolno wam tego rozpowiadać! Absolutnie!
Cholera! Dildo miało być żartem, gagiem, anegdotką. Jakim cudem Matt pomyślał,że to mogło zawstydzić Blond-rudzielca? Teraz jego własny niewypał obrócił się przeciwko niemu. Cóż mógł poradzić na to, że przedmiot idealnie pasował do ręki Lwa? No, może nie do końca tak idealnie jak...
Nieważne.
Matt musiał skupić się na pracy. Nie powinien się rozpraszać przy tak delikatnych zabiegach. Ręka mu zadrżała, gdy wzrok znowu powędrował nie tam gdzie powinien. To by cholernie bolało, gdyby już zaczął!
Tak więc szczęście, że tatuować zaczął dopiero teraz. Trzask igły słychać było jeszcze chwilę, zanim zetknęła się ze skórą. Wszelkie kontury były już wytatuowane, pozostawały tylko cienie.
-Udało ci się ukryć niedokończony tatuaż przed wszystkimi?- wredny uśmieszek. Nie lubił pracować w ciszy.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Pią Wrz 21, 2012 7:00 pm

No i zaczął. Dźwięk igły elektrycznej rozchodził się po pokoju, trafiając w uszy tu obecnych. Dante dzielnie wytrzymywał ból na początku, później prawie się do niego przyzwyczaił. Oprócz tych chwil w których Matt nagle zmieniał miejsce tatuowania, albo w ogóle coś z tą igłą robił. Czyli w sumie bolało go zawsze.
Zamknął oczy i oddychał głęboko, próbując zapomnieć o tym co właściwie się z nim dzieje. Ostatni raz bolało go tak gdy... był tu ostatnim razem?
Nie, w sumie wtedy było całkiem znoście. Sztuczne prącie powędrowało z jego prawej dłoni do lewej.
Dał się porwać rozmowie z hindusem.
- Pewnie, chociaż znalezienie specjalnej obroży, to jest szalika na spotkania z przedstawicielami miasta trochę mi zajęło.Wiesz, musiał pasować do moich garniturów - zaśmiał się cicho, tak by drganiami nie przeszkodzić Mattowi w robocie. Przypomniał sobie, jak chodził pomiędzy sklepami w poszukiwaniu jednej apaszki. Ze sklepu wyszedł z tuzinem, nie wiedząc właściwie po co mu tyle.
- Ale warto było. Pewnie komisja nadzoru mojej wolności nic nie podejrzewa. I dobrze, chcę by mój "występek" miał odpowiednie pierdolnięcie. - Powiedział ze szczerym uśmiechem na ustach, takim co by nikt obcy nie pomyślał nawet że planuje coś złego. A w jego myślach było wiele złego, oj wiele.
Plan zrobienia fototapety z nim nagim w roli głównej (i tatuażem) był wciąż aktualny, co więcej poczynił już w tym kierunku pewne kroki.

// Pragnę zaznaczyć, że nastąpiło załamanie czasoprzestrzeni, ten post jest z 10 rano, a poprzedni Matta z 12 xD.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Sob Wrz 22, 2012 9:31 am

// możemy powtórzyć xDD

Skoro pomiędzy dwoma zabiegami była aż taka wielka różnica, to co działo się ostatnio? Albo Dante był wybitnie zamroczony, albo po prostu nie mógł się otrząsnąć po zobaczeniu tak idealnej istoty, jak Matt.
Lub też... po co wymyślać inne powody? drugi trafił w dziesiątkę!
W sumie Dante trzymał się całkiem nieźle. Nie należał do czołówki, do której należeli stali bywalcy salonu i wciąż prześcigało go parę"nowicjuszy", ale za to za nim... ciągnęły się pola idiotów, którzy gotowi byli uciec w połowie zabiegu, byle tylko być jak najdalej Matta i jego igły. I w tym momencie już nie pomagało bycie diabelnie przystojnym.
-Myślę, że z o b r o ż ą nie byłoby takich problemów. Każda by pasowała.- jakby nigdy nic tatuować dalej. Cholera. Dante NAPRAWDĘ wyglądałby dobrze w obroży. A Mat NAPRAWDĘ nie był żadnym fetyszystą. Odegnał niechciany obraz z głowy. Tego jeszcze mu brakowało: nabawić się dziwnych perwersji na starość. W sumie byłaby na to odpowiednia pora. Im starszy człowiek się stawał, tym bardziej zaczynał wydziwiać.
-Och. Oczywiście, ze nie miałem na myśli tej twojej macochy. Swoją droga ciekawy przypadek, że potrafiła się rozdzielić na aż tyle osób.- Matt Zdawał sobie sprawę, ze drażnił Lwa. Myśl ta strasznie mu się podobała, zwłaszcza, ze nie mógł przesadzić. W końcu Dante nie przywali mu nagle. Aktualnie był zdany na łaskę Matta.
-Pierdolniecie mogę ci załatwić- dodał jeszcze. Tym razem nie chciał, by zabrzmiało to dwuznacznie, a tu proszę, nawet, jeżeli nie miał tego w planach, wyszło w praniu.
W każdym razie Matt już od dłuższego czasu o tym myślał. Przygotował nawet swój aparat.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Pon Wrz 24, 2012 1:28 am

- No nie wiem, nie wiem – powiedział Dante. Wszystkie skórzane rzeczy (a dobra obroża to ze skóry, broń boże metalowa!) obcierały go mocno. Z resztą w ogóle rzeczy noszone na szyi są niewygodne, drapią i tak dalej. Może po prostu człowiekowi zawsze się wydaje, że ma zawiązaną pętlę od sznura i smutny koniec jest bliski. Kto wie?
- To moja własna głupota, że stworzyłem radę nadzorczą, której teraz nie mogę od tak zlikwidować. Chociaż to faktycznie dziwne, że mają na wszystko co robię aż tak duży wpływ. Ledwie postawię stopę poza obrębem własnego mieszkania, a oni już wszystko wiedzą. Potem przychodzę do pracy, a cała firma trąbi, że byłem wczoraj w parku o 21:07 i rozmawiałem z tym i tamtym. Nie mam życia... - westchnął zrezygnowany. Jeśli Matt twierdził, że dobije tymi słowami rudzielca to się trochę mylił. Taka była smutna rzeczywistość i Dante świetnie zdawał sobie z niej sprawę. Ale już niedługo!
Może mi załatwić? – zdumiał się Hassan.
- A tak! Proponowałeś mi pomoc z tym zdjęciem do biura. Wymyśliłeś coś ciekawego? - wtrącił podekscytowany.
Czasem aż żal było patrzeć, jaki naiwny jest Dante, który zwykle nie rozumiał podtekstów rozmowy, chyba że sam rzucał dwuznaczną wypowiedź.
Niewinny on czasem jak nieobejsrana łąka.

//Nie wiem czy do końca o to chodziło, bo zagiąłeś mnie tą macochą. Nevermind...
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Pią Wrz 28, 2012 6:19 pm

Tatuowanie wbrew pozorom wcale nie było łatwe. Nie dość, że nie było szansy na poprawki, to jeszcze pracowało się praktycznie na ruchomym ciele. Spróbujcie sobie wyobrazić, rysowanie na, najprostszy przykład, uciekającej kartce papieru. Małe szanse na piękne arcydzieło, a tatuaż... tatuaż nie mógł być brzydki. Poza tym zazwyczaj brało się pod uwagę ból klienta... cóż, przynajmniej ten jeden szczegół Matt mógł pominąć.
Tatuowanie stawało się jeszcze trudniejsze w zależności od tego, kto siedział na fotelu. Jeżeli była tu gruba wariatka, której fałdki podskakują za każdym okrzykiem bólu... to dało się znieść, Matt był przyzwyczajony, choć już parę razy wysłał wieloryby na dietę, żeby potem nie musiały się martwić dziarami przy wycinaniu skóry . Najgorzej, gdy był to ktoś typu Dante. No, cholera, w ogóle nie dało się skupić! I ABSOLUTNIE nie daje się temu typowi klientów takich rzeczy jak to cholerne, magicznym sposobem przyciągające cudzą uwagę dildo! W ogóle ludzie, którzy stworzyli dildo powinni się leczyć. A najlepiej w ogóle trafić do psychiatryka...
Z drugiej strony... to geniusze! Cholera.
Co do tatuażu: Matt wolał robić wszystko od razu i nie rozkładać cieniowania na różne etapy. Maltretował więc tylko jeden kawałek skóry aż do zamierzonego efektu, a potem powoli przesuwał się dalej. W efekcie wszystko, co zostawało "za nim" musiało boleć, ale to, co było tatuowane na tą chwilę... cóż.
Wzruszył ramionami.
-Pasowałaby.- to tyle, jeśli chodzi o opinię Matta. Nawet, gdy ktoś wyrażał wahanie, dla tatuażysty było to jak sprzeciw, czy odmowa. Nie lubił tego. Dlatego też ostatnie zdanie musiało zawsze należeć właśnie do niego: nie mógł przejść na następny temat, gdy nie było pewności, że miał racje. Teraz.miał. Może nawet sprezentuje Lwowi jedną obróżkę? Nie wiedział jeszcze jak dokładni, ale zamierzał to zrobić. Kolejna rzecz na liście tych do zrobienia: ubrać Dante w obrożę. Tylko gdzie się kupuje takie rzeczy? Nigdy się nad tym nie zastanawiał. Zoologiczny, sex shop, zwykły z ubraniami, czy... internet. W internecie było wszystko, pewnie była tam masa obroży.
-...jak chcesz być grubą rybką, to musisz cierpieć. Grube rybki są łatwiejsze do zauważenia.- mrugnął do Dante, po czym wrócił wzrokiem na tatuaż. No tak, nie był skomplikowany... ale już w tej chwili był boski. Matta zalała fala uwielbienia do swoich własnych dzieł. Był geniuszem! Albo Dante był całkiem przystojną kartką, aczkolwiek nawet w myślach zabrzmiało to dziwnie...
-Właściwie, jak się teraz nad tym zastanowić, mam pomysł, lub dwa...
...i jeden musiał odrzucić na starcie. Przecież nie można było ubrać obroży komuś, kto ma pokazać na zdjęciu tatuaż na swojej szyi... cóż, niezła próba, aczkolwiek sam konspekt nieco niedopracowany. Dlaczego Dante nie chciał tatuażu na idzie, miednicy, czy przynajmniej na kostce? Ach, no tak, miał być widoczny... zawsze pozostawały dłonie. Tatuażu na dłoniach były naprawdę ciekawe.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Nie Paź 07, 2012 8:39 am

Wdech.
Wydech.
Wdech.
Wydech.
Igła bezlitośnie dziobała Dantego po szyi. Aż trudno było uwierzyć, że taki palący ogień nie zostawia śladów (jeśli nie uważać za niego tatuaż) i nie krwawi. Lew miał wrażenie, że cała szyja pokryła mu się czerwonym płynem zagłady rychłej, najwyraźniej wrażenie było mylne, gdyż hindus stosunkowo rzadko przecierał skórę szmatką. Cokolwiek działo się w umyśle Matta, było przez rudego niezauważone, dalej ściskał sztucznego członka i patrzył się na ścianę.
Wdech.
Trybiki powoli drgnęły na słowa Matta. Ruszyły się właściwie prawie niezauważalnie, jednak otworzyły jakąś klapkę w umyśle Dantego. "Pasowałaby." Jak to "pasowałaby"?
Wydech.
Czy jeśli pomyślał, że pasowałaby to znaczy, że wyobraził sobie mnie w obroży?
Wdech.
Dlaczego wyobraził sobie mnie w obroży? Lubi ludzi w obroży?
Wydech. Myśli płynęły z coraz to większą szybkością.
Wdech.
O mój boże!
Wydech. Kropla potu spłynęła po skroni Lwa.
Byłem w tym wyobrażeniu ubrany?!

Tama runęła.

Jak ja mogłem w ogóle na to wpaść?! Jezu Dante, czy zawsze musisz myśleć o ludziach w tych perspektywach? O słodka naiwności, nie każdy napotkany na ulicy facet o tobie fantazjuje! Ten biedny człowiek pewnie nawet nie wie, że doszedłem do takich konkluzji. To "pasowałoby" miało zapewne zupełnie inne znaczenie. Żaden normalny facet nie wpadłby na takie skojarzenia. Ale nie! No bo ja to ja!

Zatrybiło.

Z szeroko otwartymi oczyma spoglądał w tą niezmiernie wcale ciekawą ścianę, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Na szczęście następne słowa Matta nie uruchomiły nadpobudliwej wyobraźni Dantego.
- Są ludzie podli; mordercy, gwałciciele, pracownicy zus'u. W porównaniu do nich, nie czuję się nawet źle, tylko dlatego, iż jestem nieco pazerny na pieniądze. Chociaż i to po pewnym czasie znika. Ludzie nie pragną mieć tego, co już posiadają . - Powiedział nieco spokojniejszy i dalej liczył swoje oddechy w nadziei, jak mówili Chińczycy w telewizji, że złagodzi tym ból spowodowany twardym sprzętem Matta.
Znowu skojarzenie.
Tym razem nie zdążył dramatyzować, Matt wciągnął go w rozumowanie nad sprawami ważniejszymi.
No to śmiało, podziel się nimi. Chętnie posłucham - powiedział przekładając dildo do drugiej ręki.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Sro Paź 10, 2012 7:28 am

To dziwne, że Dante był tak niezorientowany w życiu miasta. Nieistotne jak i dlaczego, ale zwykle dużo osób kojarzyło Matta., Gdy ktoś wspominał gdzieś tam tego tatuażystę z Killer Elephanta, wszyscy wiedzieli o kogo chodzi. i chodź fakt, ze był Prospettore był dość mało znany, wszyscy wiedzieli, że jest gejem. Nigdy się z tym nie krył, ba, wręcz przeciwnie. Skąd więc w ogóle pomysł, ze mógł być hetero? Br...
Podczas gdy Dante wolał nie myśleć o tym, że Matt mógłby sobie pomyśleć, Matt wolał nie myśleć o tym, co sobie pomyślał. Zgrany duet, nie ma co. Gdyby byli razem na jakimś balu, obaj zostaliby bezkonkurencyjnie królem i królową bez względu na swoją płeć.
W każdym razie rozmowa, o dziwo, pozwalała pójść myślami nieco dalej. Matt zwykle był przeciwny odzywaniu się swoich klientów, wolał raczej się skupiać na pracy, niż wymyślaniu w miarę "miłych" i "empatycznych" odpowiedzi, ale w tym wypadku był to miły odpoczynek od własnych myśli. Poza tym całkiem przyjemnie mu się rozmawiało z Lwiątkiem.
Znowu prawie rozorał szyję Dantemu... tym razem na słowo "gwałciciel". Nie, żeby miał z nim niemiłe skojarzenia, wręcz przeciwnie... i tutaj kończy się nasz wywód o przydatności takich rozmów, bo chyba dość łatwo się domyślić, w jakie rejony powędrowały myśli Matta. Może rzeczywiście się nudził, że zaczynał myśleć o takich rzeczach? Skoro jego seksualny gust zaczynał ewoluować w tym wieku, to jak będzie miał siedemdziesiąt lat, to.... będzie miał fetysz na ludzi, którzy liżą klawiatury? Tak, to by było wystarczająco dziwne jak na taki wiek.
Dante chyba był samobójcą, świadomym lub nie, bo oto Matt prawie znowu go zabił. Ta, oczywiście, że podzieli się tymi pomysłami...
-....może najpierw tatuaż- uciął.No masz. Teraz musiał wymyślić coś normalnego, bo przecież ma tyyyyle przydatnych pomysłów.
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Dante Nie Paź 21, 2012 1:42 am

-... Jak wolisz – odpowiedział Mattowi. Pomyślał, że to gadanie dekoncentruje hindusa w pracy, pewnie dlatego chciał odrobinę spokoju.
Właściwie Dante nie brał tatuażysty za osobę heteroseksualną. W jakiej niewielkiej, dalekiej części swojego mózgu, zarejestrował istotne różnice, świadczące o tym, że orientacja Matta może być taka jak jego. A może nie zauważył? Kto wie.
Przełożył dildo do drugiej dłoni.
Lew miał w sumie żadne pojęcie na temat fetyszy. Coś mu się tam niby obiło o uszy, natomiast sam nigdy nie doznał uczucia seksualnego podniecenia na jakiś konkretny bodziec. Wierzył jednak, że istnieją. Muszą, skoro sklepy roją się od ubrań pielęgniarek, okularów obramowanych różowym futerkiem i innych takich ciekawych inwentarzy. Ktoś to przecież kupuje.
Minuty mijały powoli, Dante czuł jak igła Matta powoli przesuwa się po jego skórze ku dołowi.
-Możemy na chwilę przerwać? Kark mi zdrętwiał – rzekł. Chciał trochę rozprostować ramiona, trudno się siedzi cały czas w tej samej pozycji.
Miał też nadzieję, że podczas 2-minutowej przerwy, Matt zdradzi chociaż pół swojego pomysłu.
Dante
Dante
Lew

Imię : Dante
Nazwisko : Hassan
Wiek : 25
Orientacja : Homo
Liczba postów : 33
Join date : 29/04/2012
Age : 36
Typ : Switch
Partner/kochanek : Nie ma
Zawód : Rządzi się
Aktualny ubiór : Ciemne wycierusy, beżowa koszula i szaliko-apaszka o niezidentyfikowanym kolorze.

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Matt Wto Paź 23, 2012 7:20 am

Z jednej strony błogosławił cisze, jaka zapadła w salonie. Wychwalał wszystkich swoich bogów i gotów był i składać hymny pochwalne, choć te pewnie niewiele by z tego doceniły. W każdym razie nagle stał się osobą bardzo duchową, bo oto, gdy tylko przestawał myśleć o wszystkich tych hymnach i dziękczynieniach... dostrzegał tą zła stronę ciszy,. Cisza nie zajmowała niczym myśli, a wiec mogły one brnąć naprawdę daleko. A jak wiadomo, im dalej od domu, tym trudniej kontrolować, co się tam dzieje i dowiadywać się o możliwych usterkach. Matt starał trzymać się swojego domu, dlatego do pomocy zaprzągł parę dziwnych myśli, które skutecznie sprowadzały go na ziemię.
Tak oto w ciszy minęło im całkiem sporo czasu. Matt był bliski obłędu, bo dziwne myśli nie tyle zaczynały mu się kończyć, co stawały się nowym obłędem. Gdy tylko myślał o tym, czym nakarmi Kawożercę, jak czule nazywał swojego w tej chwili już przeogromnego kocura, zaraz schodził na temat obróżki... obroży... i znowu odpływał nie tam, gdzie trzeba. Temat domu był o tyle niebezpieczny, że prowadził do sypialni, a wszystko inne... cóż, wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, jak to mówią.
Musicie zrozumieć Matta. Każdy ma swój limit, a ten oto tatuażysta nie uprawiał seksu od... w każdym razie dość długo. W jego przypadku przerwy nie zdarzały się prawie w ogóle, więc teraz był praktycznie jak narkoman na głodzie. A głodnemu chleb na myśli.
Nie przerwał pracy od razu po prośbie Dantego. Musiał dokończyć jeszcze jeden element, nie lubił przerywać w trakcie robienia czegoś, o czym mógłby później zapomnieć. Nie odezwał się więc, nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, dopóki nie skończył tego, co miał w planach. W końcu odłożył igłę na bok i przetarł skórę Lwa ścierką. Wyszczerzył zęby, podziwiając na wpół dokończony tatuaż. Był zajebisty! Tatuaż też.
-Kawy?
No tak. Czego innego można się było spodziewać?
Matt
Matt
Tornado

Imię : Matteo
Nazwisko : Guiscard
Wiek : 28
Orientacja : Homo
Liczba postów : 40
Join date : 28/03/2012
Typ : Seme

Powrót do góry Go down

Killer Elephant Empty Re: Killer Elephant

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach